Głód na świecie

Chomsky et les médias / Chomsky i media - Lektor pl [cz. 1/15]

Czy wiesz, że?

Sonntag, 30. August 2009

Sprawiedliwość


Sprawiedliwość jest tylko ludzkim wynalazkiem.
Iluzją, zgodnie z którą wszystko trzeba dopasować do schematu “zły i dobry”, “słuszny i niesłuszny”.

Jest to jedno z wielu naszych oczekiwań wobec ludzi – mają zachowywać się tak, jak chcemy, by spełnić nasze wyobrażenie o tym, jaki powinien być świat.

Ale niewiele rzeczy pasuje do zaprogramowanych nam wyobrażeń,
ponieważ rzeczywistość ciągle się zmienia i spotykamy różnych ludzi.

Nasze żądanie sprawiedliwości mało ma wspólnego z rzeczywistością, w której pełno jest wypadków, wojen, zbrodni, głodu, klęsk żywiołowych, katastrof itd.

Zdaje się to wskazywać na fakt, że sprawiedliwość jest mitem.

Wzrasta przestępczość, pojawiają się katastrofy i zostawiają za sobą tysiące ofiar.
Wobec tego wszystkiego żądanie sprawiedliwości wydaje się nieuzasadnioną, narzuconą z zewnątrz ideą i jest tylko jeszcze jednym powodem przysparzania sobie zmartwień.

Mamy dwa sposoby odpowiedzi na taką sytuację : albo będziemy reagować gniewem lub poczuciem krzywdy i czuć się bezradnymi ofiarami, albo będziemy szczęśliwi w sposób, który nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwością, lecz zależy tylko i wyłącznie od stopnia wewnętrznej samoakceptacji; decyzja należy do nas.

Chodzi o to, że zdrowsza wydaje się preferencja, nie zaś żądanie sprawiedliwości.
Obrażanie się na jej brak w niektórych sytuacjach i okolicznościach zabiera tylko naszą energię.

“Ależ oburzenie na akty niesprawiedliwości w tym świecie jest najzupełniej naturalne” – powiemy.
Nie jest naturalne, jest głupotą.
Oczekiwanie lub żądanie czegokolwiek jest uzależnieniem;
- naturalne jest tylko preferowanie sprawiedliwości.

Gdy sami jesteśmy uporządkowani, nasz świat się nie rozpadnie, gdy ktoś potraktuje nas niesprawiedliwie.
Zachowując spokój i dystans, możemy zrobić o wiele więcej dla sprawiedliwości na świecie, niż dając się obezwładnić silnym emocjom, będącym reakcją na żądanie sprawiedliwości.
Oburzenie, poczucie krzywdy, gniew.
Wytrącenie z równowagi przez jakikolwiek czynnik zewnętrzny – jest neurotyczne.
Karzemy samych siebie, bombardując się negatywnymi emocjami, kiedy nasze żądanie sprawiedliwości od innych nie zostaje spełnione.

Większość z nas wymaga sprawiedliwości od wszystkich swych związków z innymi.
“Nie masz prawa tego robić, skoro ja nie mogę”.
“Ja nie mógłbym ci tego zrobić”.
“To nie w porządku”.
Wymagamy sprawiedliwości i równości.
Gdy jej nie dostajemy, złościmy się i jesteśmy nieszczęśliwi.

Niektórzy traktują związki międzyludzkie jak grę na punkty.
Jeśli ty zdobyłeś punkt, ja też muszę dostać jeden.
Wszystko musi być fair.
Widzimy dzieci, które walczą między sobą, bo jedno ma o jednego cukierka więcej niż pozostałe.

I dorosłe dzieci, które spędzają czas na walce o podwyżki, ropę naftową, granice itd. Możemy mieć wszystko, czego chcemy, lecz jeśli ktoś ma więcej, czujemy urazę. Ale żadne pretensje i utyskiwania ani trochę nie przyczynią się do zmiany sytuacji a tym bardziej naszego rozwoju.

Domaganie się sprawiedliwości skierowane jest zazwyczaj w jedną stronę – liczy się to, czego “ja chcę“. Domagając się sprawiedliwości w sposób obwarowany warunkami – “prawa człowieka są najważniejsze, o ile wszyscy myślą tak jak my” -odmawiamy sprawiedliwości tym, którzy się od nas różnią.

Domaganie się sprawiedliwości w świecie zewnętrznym jest jednym ze sposobów unikania odpowiedzialności za panowanie nad własnym życiem.
Zamiast ubolewać, że coś jest niesprawiedliwe, dochodząc do tego drogą porównywania i osądzania, weźmy życie w swoje ręce, zastanówmy się, czego chcemy, i róbmy wszystko, by to osiągnąć.

Sonntag, 7. Juni 2009

Podział bogactw


Przez trzy wieki z uporem staraliśmy się pogodzić stare idee podziału bogactw z nowym sposobem działania wysoko rozwiniętej technologii. Zawsze problem stanowiło to, że tradycyjny system uwarunkowywania ludzi tak, aby byli przekonani, iż nie do uniknięcia jest zjawisko ograniczonych środków, przechodził z pokolenia na pokolenie jako nie kwestionowana mądrość potoczna, aż w końcu zaczął być uważany za niepodważalną prawdę. Bogactwo zawsze było czymś, o co trzeba współzawodniczyć i walczyć. Kiedy niewolnictwo i obszar terytorialny stały się przestarzałymi czynnikami wobec tego, że głównym źródłem bogactwa stała się technika, walczyliśmy o jej posiadanie tak, jak poprzednio walczyliśmy o wszystko inne, a wszyscy myśleli, że jest to nieuniknione i naturalne. Nie umieli rozdzielić starych metod od nowych faktów.

Sonntag, 10. Mai 2009

Kim jest człowiek współczesny?



Kim jest człowiek w ogóle? Te pytania nurtują wszystkich, którym nie jest obojętna przyszłość. To, czy przetrwamy jako gatunek epokę technicznej rewolucji zależy od wydarzeń najbliższych lat. To, jacy będziemy, zależy od nas samych. Według Jeana Paula Sartre "Człowiek jest tylko tym, czym sam siebie uczyni." Sartre, egzystencjalista, za jedyny pewnik uznaje egzystencję człowieka. To, że człowiek istnieje to fakt. Jako byt niezależny od niczego, istota ludzka przeżywa lęki egzystencjalne, czyli ciągłe poczucie zagrożenia i samotność. Jak sobie z tym poradzi - oto pytanie.
Dzisiaj jednak interesuje mnie kwestia, czy można zwyciężyć człowieka. Co to znaczy "zwyciężyć człowieka"? W jaki sposób? Czy "zwyciężyć" znaczy wziąć do niewoli, pobić? Czy może złamać jego kodeks moralny? Może zrobić z niego kukiełkę, a może wreszcie udowodnić mu, że to, co kocha i ceni jest bez wartości? Uważam, że człowiek jest zwyciężony, gdy traci wiarę w dobrą naturę ludzi, gdy stwierdzi, że nie istnieją ideały, dla których gotów jest poświęcić życie. Przy tym założeniu, człowiek jako ludzkość przegrał w dniu wybuchu pierwszej i drugiej wojny światowej. Zanim jednak pokażę, w jaki sposób tak się stało, chce zadać jeszcze jedno pytanie: "Jacy jesteśmy i dlaczego właśnie tacy?" Aby odpowiedzieć na to, muszę przedstawić w zarysie drogę, jaką przeszła nasza cywilizacja w ciągu ostatnich stuleci.
Najbardziej znamienną cechą gatunku ludzkiego jest jego zdolność do samo odnowy i do tworzenia. Zdolność ta immanentnie tkwiła w Europejczyku od Renesansu aż do XVIII wieku. W okresie tym, mimo że historia pełna była okrucieństwa i przerażenia, człowiek potrafił się od tych koszmarów uwalniać, tak jak zmęczone dziecko zasypia po trudach dnia. Okres elżbietański w Anglii wspominany jest często jako "zloty wiek", a to z powodu bogactwa twórczości, jakie niósł ze sobą. To prawda, ludzi torturuje się wówczas i pali żywcem. Żydom obcina się uszy, dzieci katuje na śmierć albo pozwala się im umierać w niewiarygodnie brudnych slumsach. Jednak epoka ta przesiąknięta jest optymizmem - i tak silna jest w niej zdolność jednostki do samo odnowy, że chaos staje się stymulacją do nowych osiągnięć. Każda następna epoka uznawana jest za wielką: wiek Leonarda, wiek Chaucera, wiek Szekspira, wiek Newtona, wiek Mozarta... Nikt wówczas nie kwestionuje tego, że człowiek jest równy bogom i że potrafi przezwyciężyć każdą przeszkodę, jaka się przed nim spiętrzy.
Raptem, pod koniec XVIII wieku, następuje w historii gatunku ludzkiego dziwna przemiana. Wspaniała i tętniąca życiem twórczość Mozarta znajduje swą przeciwwagę w koszmarnym okrucieństwie powieści de Sade'a. Nagle znajdujemy się w epoce ciemności, w wieku, w którym geniusze nie tworzą już na podobieństwo bogów, a zamiast tego cierpią. Rodzi się epoka samobójstw, zwątpienia. W rzeczywistości zaczyna się historia nowożytna - wiek porażek i nerwicy. Ludzkość ogarnia bezdenny pesymizm, który znajduje swe odbicie w sztuce, muzyce i literaturze. Literatura przestaje obfitować w chwile wielkich uniesień, nie ma już Wielkich Improwizacji, nikt nie rzuca wyzwań Bogu i światu.
To wcale nie oznacza, że człowiek wydoroślał. Obserwujemy bowiem, jak nagle traci swe zdolności do samo odnowy. Nowy człowiek, nagle utrącił wiarę w sens życia i ufność w potęgę wiedzy. Człowiek współczesny, zgodnie z Faustem, powtarza: "Kiedy wszystko zostało powiedziane i dokonane, to nie pozostaje nic".
W człowieku tkwi coś więcej, niż zespół wyuczonych zachowań. Spośród wszystkich innych stworzeń na Ziemi wyróżnia go jedna rzecz - umiejętność tworzenia. A ze wszystkich przeciwieństw, które napotykamy w naszym życiu, najgłębiej tkwi moim zdaniem stwarzanie i niszczenie. Tak głęboko, że mało kto dostrzega, iż jest to najważniejsze przeciwieństwo. Pokonać człowieka, to znaczy odebrać mu wiarę w sens tworzenia.
W dziewiętnastym wieku coś odebrało ludziom tą wiarę i ludzie pogrążyli się w zwątpieniu i chaosie. Jakie są przyczyny takiego stanu rzeczy? Dlaczego geniusze tacy jak Nietzsche, który głosił apoteozę życia, pogrążają się w szaleństwie, niezrozumiani. Dlaczego wieszcze, zamiast być czczonymi, umierają w nędzy i niedostatku? Jakie przemiany w społeczeństwie ludzkim sprawiły, że strach, agresja i totalitarne idee wypełniły umysły ludzkie chaosem, przyziemnością i brakiem wiary.
Uważam, że złożyło się na to wiele czynników. Pierwszym jest nagły wzrost liczby ludzi. W siedemnastym stuleciu było nas na Ziemi około 500 milionów w dwieście lat później - dwa razy więcej. Kolejne podwojenie nastąpiło w jedno stulecie, następne - w zaledwie czterdzieści lat. Feudalne stosunki pomiędzy ludźmi stopniowo były wypierane przez tendencje bardziej egalitarne. Wiedza, sztuka i twórczość przestały należeć wyłącznie do wysoko urodzonej elity. Co więcej, gwałtowny rozwój wiedzy sprawił, że jeden człowiek nie był już w stanie posiąść całej wiedzy nawet z jednej własnej dziedziny. Powoli, acz nieuchronnie, postęp ogólny wymknął się spod kontroli jednostki. Nie jest już ona panem swoich poczynań. Porywa ją bieg wydarzeń, na które nie ma już ona wpływu. Nic dziwnego, że modernizm to okres załamania i epoka moralnego zwątpienia. Młodopolski twórca pozbawiony jest celu. "Nie wierzy w nic" i nic dla niego nie ma sensu. Przerwa-Tetmjer na nowo wypowiada myśl Fausta: "Cóż pozostało nam, co wszystko wiemy, dla których żadna z wiar już nie wystarcza". Wiek dwudziesty, a zwłaszcza jego początek, stal się idealnym gruntem dla powstawania ruchów totalitarnych. Ludzie, pozbawieni nadzoru, wolni, szukają jakiegoś punktu zaczepienia w rzeczywistości. Myślę, że najlepszego wyjaśnienia tego fenomenu dostarczył Erich Fromm w swojej książce Ucieczka od wolności.
Według Fromma cecha społeczeństwa nowoczesnego jest to, że jednostka uwalnia się od ograniczeń społecznych - od autorytetu Kościoła i kontroli przez społeczności lokalne. Urasta sfera "wolności od", którą Fromm określa mianem wolności negatywnej. W jednostce narasta poczucie izolacji i samotności. człowiek jest niejako skazany na indywidualizacje poprzez rozpad grup nieformalnych, które dotychczas zapewniały mu poczucie bezpieczeństwa. Fromm mówi: "W każdym z nas tkwi indywidualność". Pytanie jest tylko, czy mamy odwagę wyruszyć na poszukiwanie własnego Ja. Na te właśnie poszukiwania pozwala nam wolność pozytywna, czyli "wolność do". Większość ludzi wybiera jednak ucieczkę od wolności - boi się stawić czoła swojej własnej twórczości, dotrzeć do szczytu, na którym jest tylko światło, chłód i samotność. Fromm opisał trzy drogi ucieczki: autorytaryzm, konformizm i destrukcyjność. Na pierwszej z tych dróg jednostka zyskuje poczucie siły, kosztem jednak rezygnacji z własnej niezależności, z własnej tożsamości. Osoba, która wybrała konformizm, traci zdolność do myślenia krytycznego. Pozwala, aby jej własne myśli zostały zastąpione przez społeczne schematy i stereotypy. Destrukcyjność to unikanie własnej bezsilności wobec świata poprzez niszczenie go. Zdanie, które podsumowuje doskonale pierwszą połowę naszego stulecia, to słynne "Maszerujemy, choć świat się wali." Głosy zadające pytania o sens ludzkiej egzystencji zagłuszane są przez spadające bomby i transporty wojska. Człowiek pokonał sam siebie. Nie mogąc stawić czoła własnej wielkości i wspaniałości, pogrążył się w destrukcji.
Wiek dwudziesty to z jednej strony przemiany sposobu życia spowodowane przez rozwój technologii, a z drugiej całkowity brak świadomości tego faktu. Zawsze problem stanowiło to, że tradycyjny system uwarunkowywania ludzi tak, aby byli przekonani, iż nie do uniknięcia jest zjawisko ograniczonych środków, przechodził z pokolenia na pokolenie jako nie kwestionowana mądrość potoczna, aż w końcu zaczął być uważany za niepodważalna prawdę. Bogactwo zawsze było czymś, o co trzeba współzawodniczyć i walczyć. Kiedy niewolnictwo i obszar terytorialny stały się przestarzałymi czynnikami wobec tego, że głównym źródłem bogactwa stała się technika, walczyliśmy o jej posiadanie tak, jak poprzednio walczyliśmy o wszystko inne, a wszyscy myśleli, że jest to nieuniknione i naturalne. Nie umieli rozdzielić starych metod od nowych faktów. "Wyzwolona energia atomu zmieniła wszystko za wyjątkiem naszego sposobu myślenia." Rozważmy te słowa Alberta Einsteina.
Pierwsza, a potem druga, wojna światowa to załamanie się wszelkich wartości i ideałów. Dla wielu to kres pokładania nadziei w dobra naturę człowieka.Nie ma zbrodni, której by człowiek nie popełnił, aby siebie ocalić. Ocaliwszy siebie, człowiek popełnia zbrodnie dla coraz błahszych powodów, potem popełnia je z obowiązku, potem z przyzwyczajenia, w końcu zaś - dla przyjemności." Ludzie, którzy byli świadkami wojny, widzieli, jak ziemia staje się Piekłem. Postęp techniczny, zamiast zapewnić godne warunki życia, został obrócony przeciwko nim. Rzezie o niespotykanej dotąd skali zostały uwieńczone przerażająca świadomością, że z chwilą ujarzmienia energii atomu możliwe jest całkowite i ostateczne zniszczenie całej ludzkiej cywilizacji. Największy niepokój budzi we mnie fakt, że w przeciwieństwie do wieków wcześniejszych, wynalazca to nie człowiek, który korzysta z nowego osiągnięcia inwencji. Wiąże się to z kolosalnymi konsekwencjami. Ktoś dysponujący narzędziem nie ma już wypływającej z własnego trudu samodyscypliny, ani poczucia odpowiedzialności, aby użyć swoich możliwości w sposób rozważny. Najłatwiej oczywiście jest niszczyć, toteż ucieczka w destrukcję stała się przyczyną wybuchu obu wojen. Człowiek przegrał swoja walkę o człowieczeństwo. Jednak nie do końca. Zimna Wojna nie skończyła się Holocaustem. Nadzieja przetrwała. Jeszcze w czasie II wojny światowej Tadeusz Różewicz nawoływał w wierszu pt. "Ocalony": "Szukam nauczyciela i mistrza; Niech przywróci mi wzrok, słuch i mowę; Niech jeszcze raz nazwie rzeczy i pojęcia; Niech oddzieli światło od ciemności". Sam Różewicz zatracił już swoją wrażliwość i osąd. "A wszystko to za sprawą najstraszliwszej rzeczy, która mogła przydarzyć się człowiekowi - wojny. Jest ona czymś wbrew ludzkim dążeniom i pragnieniom, bo przecież nikt z nas nie chce wojny, gdyż przynosi ona śmierć i cierpienie wielu ludziom, w okrutny sposób rozdziela ich na zawsze." Władysław Broniewski mówił: "Człowiek jest dobry, mądry, spokojny (...) Głodu, powietrza ognia i wojny nie chce".
Wojna niszczy również ludzką psychikę - ci którym udało się przeżyć, już nigdy nie będą tymi samymi ludźmi. Patrzą na swoje twarze odbite w brudnych kałużach i chcą odzyskać utraconą niewinność. Później, widmo ostatecznej zagłady w nuklearnej pożodze sprawiło, że ludzie otrząsnęli się z długiego koszmaru. Powoli następuje kres epoki autorytaryzmu, ludzie nie pozwalają już zwieść się nie spełnialnym wizjom szaleńców.. W drugim liście do Koryntian czytamy: "Chociaż niszczeje w nas człowiek zewnętrzny, to jednak ten, który wewnątrz jest, odnawia się z dniem każdym". Ludzkość, bogata w gorzką wiedzę i pomna swojej przeszłości, kieruje się wreszcie ku lepszej przyszłości, przyszłości świetlanej i obiecującej. Człowiek nigdy tak do końca nie został zwyciężony. "Człowiek nie jest stworzony do klęski (...) Człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać" - pisze Ernest Hemingway w swojej powieści Stary człowiek i morze. Tak wiec droga, którą wędrujemy zawsze sięgać będzie aż po horyzont. Nie sposób wyjaśnić teraz natury problemów, w obliczu których staniemy. A gdybyśmy mogli je zrozumieć, nie byłoby potrzeby ich wyjaśniać.
Jedno jest pewne - duch ludzki jest niezłomny i niezniszczalny, nie można go zwyciężyć. A gdy nadejdą chwile zwątpienia i klęski, przypomnijmy sobie Galileusza, który wychodząc z sali rozpraw po publicznym wyparciu się teorii Kopernika w1663 powiedział: "E pur si mouve!" - A jednak się kreci!

Freitag, 27. Februar 2009

Ziemska wioska





Jeżeli dałoby się zmniejszyć Ziemię do rozmiarów wioski, którą zamieszkuje dokładnie stu mieszkańców, zachowując proporcje wszystkich ras, mieszkałoby tam mniej więcej:

57 Azjatów
21 Europejczyków
14 osób z zachodniej półkuli (południowej i północnej)
8 Afrykańczyków
52 kobiety
48 mężczyzn
70 niebiałych
30 białych
70 niechrześcijan
30 chrześcijan
89 heteroseksualistów
11 homoseksualistów

6 osób posiadałoby 59% bogactwa całego świata i wszystkie 6 byłoby ze Stanów Zjednoczonych
80 osób żyłoby poniżej standardu
70 osób nie umiałoby czytać
50 osób cierpiałoby z powodu niedożywienia
1 osoba byłaby bliska śmierci
1 osoba byłaby bliska narodzin
1 miałaby wyższe wykształcenie
1 osoba posiadałaby komputer.


Kiedy spojrzy się na świat z takiej perspektywy, potrzeba akceptacji, zrozumienia i edukacji staje się bardzo wyraźna.

Godne uwagi jest również co następuje...

Jeżeli dzisiaj rano wstałeś z łóżka raczej zdrowy niż chory... Masz większe szczęście niż milion ludzi, którzy nie przeżyją tego tygodnia.

Jeżeli nigdy nie doświadczyłeś niebezpieczeństw wojny, samotności więzienia, tortur ani głodu, jesteś w lepszym położeniu niż 500 milionów ludzi na świecie.

Jeżeli możesz chodzić do kościoła bez strachu, nie obawiając się aresztowania, tortur lub śmierci, jesteś szczęśliwszy niż miliard ludzi na tym świecie.

Jeżeli masz dach nad głową, ubranie na grzbiecie, jedzenie w lodówce i masz gdzie spać, jesteś bogatszy niż 75% ludzi.

Jeżeli masz pieniądze w banku i trochę drobnych w portfelu, jesteś wśród 8% światowych bogaczy.

Jeżeli twoi rodzice żyją i ciągle są małżeństwem... jesteś wyjątkową rzadkością.

Jeżeli możesz przeczytać tę wiadomość, jesteś szczęśliwszy niż dwa miliardy ludzi, które w ogóle nie umieją czytać.

Mittwoch, 4. Februar 2009

Zmora zagłady nuklearnej


Publicyści amerykańscy piszą, że Bush uczynił z USA „uzbrojony dom wariatów” i pojawiają się takie książki ekspertów jak „Arsenał Obłędu: Nuklearny Wyścig Zbrojeń,” Richard’a Rhodes’a, „Nowy Forma Nuklearnego Zagrożenia,” Janthan’a Schell’a, „Tajny Handel Bronią Nuklearną,” Adrian’a Levy’ego oraz „Fatalny Kompromis: Ameryka i Islamska Bomba.” Nawet debatę między kandydatami na prezydenta USA rozpoczął dziennikarz Charles Gibson pytaniem o terroryzm nuklearny.



Dyskusje te powstają na tle neokonserwatywnej polityki rządu Bush’a, i jego skreślania traktatów rozbrojeniowych, takich jak Start II oraz zmuszania Polski do zgody na budowę amerykańskich wyrzutni rakietowych, o cztery minuty lotu pocisku do Moskwy. Na to nie można spodziewać się innej reakcji, niż automatyczne odpalanie rakiet z głowicami nuklearnymi, żeby zagwarantować bezpieczeństwo ośrodków kontroli i dowodzenia w stolicy Rosji, na wypadek poprawnego, lub błędnego, rozeznania wystrzału z wyrzutni sytemu „Tarczy” z Polski.



Wielka gra o paliwo i o wzmocnienie Izraela na Bliskim Wschodzie, było tłem „ataku zapobiegawczego” na Irak, pod fałszywym oskarżeniem, że Saddam Hussein zagrażał miastom w USA bombami nuklearnymi, których on w ogóle nie miał. Niemniej Irak, obok Iranu i Korei Północnej, był wymieniony przez oś USA-Izrael, jako członek „osi zła,” w 2002 roku.



Prawdziwie obłędna sytuacja zaistniała po raz pierwszy w latach 1980tych, kiedy było na świecie 65,000 bomb nuklearnych, głównie w USA i w Związku Sowieckim, z powodu błędnej oceny zagrożenia i przesadnych raportów o sile Sowietów. Obecnie na świecie USA i Rosja mają 26,000 bomb nuklearnych, oraz jest 1000 bomb w arsenałach siedmiu innych państw z Izraelem na czele. Obecnie Izrael histerycznie walczy w obronie swego monopolu nuklearnego na Bliskim Wschodzie.



Arsenał nuklearny w Pakistanie jest zagrożony atakiem Indii i Izraela, oraz możliwością kradzieży bomby nuklearnej przez terrorystów islamskich, którzy mają wpływy w wojsku lub wywiadzie pakistańskim. Natomiast Korea Północna nie jest rozbrojona nuklearnie, a na Bliskim Wschodzie Turcja, Egipt i Arabia Saudyjska są nie dalekie od zdobycia broni nuklearnych. Jednocześnie jest niepotrzebnie zatrzymany program USA zabezpieczania materiałów nadających się do budowy bomb nuklearnych.



Zapotrzebowanie na elektrownie nuklearne we wielu krajach rozpowszechnia wiedzę potrzebną do budowy broni nuklearnych. W USA w sierpniu 2007 samolot bombowy z sześciu bombami nuklearnymi gotowymi do eksplozji na pokładzie, przeleciał przez pomyłkę z Północnej Dakoty do stanu Louisiany. W razie wypadku ten samolot mógł spowodować wybuchy nuklearne na terenie USA.



Przesadne lub nawet fałszywe zagrożenia łatwo rozpowszechnia się w USA, jak tego dowodem jest Irak i Iran jako cel propagandy lobby Izraela. Politycy często wyolbrzymiają stan zagrożenia dla korzyści politycznych. Celują w tym radykalni syjoniści rządzący w Izraelu. Strach może zniechęcać do wojny, ale często ułatwia zwiększenie zbrojeń za pomocą manipulacji strachem, który jest pewnym sposobem do zwiększenia dochodów przemysłu zbrojeniowego i prowadzi do zgody Amerykanów na poświęcanie wygody w lotach pasażerskich, podleganiu rewizji i rozkazom zdejmowania butów oraz oddawania wody kolońskiej etc.



Nie przypadkowo dwu Żydów talmudycznych jest na kluczowych stanowiskach kontroli wymiaru sprawiedliwości i bezpieczeństwa wewnętrznego w USA w osobach neo-konserwatystów, Michael’a Mukasy’a i Michael’a Chertoff’a, dwu ludzi splamionych popieraniem stosowania tortur i krzewieniem solidarności z radykalnymi syjonistami z Izraela, nieustannie popełniającymi zbrodnie na Palestyńczykach.



Zamiast popierania programów rozbrojeniowych, neokonserwatyści-syjoniści w rządzie Bush’a, wyolbrzymiają zagrożenie Stanów Zjednoczonych, w celu uzasadnienia agresywnych planów osi USA-Izrael. Pretekstem ich było twierdzenie, że pierwszeństwo musi być dane „zmianom wrogich reżymów,” które mogą się w przyszłości uzbroić w broń nuklearną i są nieprzyjazne wobec Izraela. Pomniejszano sprawę rozbrojenia nuklearnego, drogą zmniejszania istniejących arsenałów nuklearnych. W ten sposób pośpiech w dokonaniu ataku na Irak skompromitował USA na świecie.



Kolosalna suma 5,500 miliardów dolarów została zmarnowana na produkcję broni nuklearnych w USA, nie przyczyniła się do upadku Sowietów, ale spowodowała gorszy stan amerykańskiej infrastruktury, szkolnictwa, powszechnej służby zdrowia i biedy, oraz spowodowała zakulisowe i nielegalne postępowania rządu federalnego w imię fikcyjnego zagrożenia. Nie skorzystano z propozycji rozbrojeniowych Gorbaczowa, wówczas zmuszonego do ustępstw, w obliczu zapaści ekonomicznej Sowietów.



Prezydent Reagan też chciał rozbrojenia nuklearnego, ale nie oparł się perswazjom trockistów nawróconych na radykalny syjonizm, takim jak Paul Wolfowitz, Richard Perle, oraz ich zwolennika Dick’a Chenney’a. Autor Richard Rhodes uważa, że w Reykjavik w październiku 1986 roku, była możliwość zawarcia porozumienia i usunięcia wszystkich broni nuklearnych ze świata w przeciągu 10 lat. Opisuje to Joseph Cirincione w artykule pod tytułem „Największe Zagrożenie dla Nas Wszystkich,” w The New York Review of Books, z datą 6go marca, 2008.



Natomiast neokonserwatywny syjonistyczny ideolog, Richard Perle głosił, że „marzenie prezydenta Reagana o świecie bez broni nuklearnych, podzielane przez Gorbaczowa, jest katastrofalne i jest całkowitą iluzją.” Typowo, Perle nawoływał do radykalizacji świata w tradycji masonerii i talmudycznej logiki, którą przekonano wielkiego mistrza masonerii i prezydenta USA, Harry’ego Trumann’a, do zbrodniczego bombardowania naprzód Hiroszimy i a następnie wycelowania drugiej bomby atomowej w jedyną w Japonii katedrę katolicką w Nagasaki. Stało się to wbrew opinii wszystkich amerykański admirałów i generałów, którzy bez wyjątku byli przeciwni tej zbrodni, ponieważ wówczas Japonia chciała skapitulować już od kilku tygodni.



Jonatan Schell napisał, że neokonserwatywny rząd Bush’a, porzucił nuklearną strategię „odstraszającą,” na rzecz strategii „ofensywnej,” za pomocą produkowania bomb nuklearnych głębokiej penetracji, do niszczenia urządzeń podziemnych. Schell uważa, że celem Bush’a jest nie zachowanie pokoju, ale „atak i zwycięstwo nad słabszymi przeciwnikami.” Potwierdzili opinię Schell’a czterej republikańscy kandydaci na prezydenta USA w debacie przed kamerami CNN, 5go czerwca, 2007 roku, w której omawiali użycie broni nuklearnych przez USA przeciwko Iranowi.



Pakistan ma jedyną muzułmańską bombę nuklearną i obecnie jest destabilizowany „wielką grą o paliwo” i pacyfikacją Afganistanu przez USA. Izrael i Indie chciałyby zniszczyć arsenał nuklearny w Pakistanie, a jednocześnie, według autorów Adriana Levy i Catherine Scott-Clark: „Pakistan nadal sprzedaje innym państwom technologię broni nuklearnych.” Jednocześnie 50 państw ma zasoby materiałów, z których można zbudować broń nuklearną.



Istnieje możliwość, że niektórzy eksperci sowieccy i pakistańscy mogą pomóc terrorystom w budowie broni nuklearnych. Strzelba nuklearna może zawierać 20kg wysoce wzbogaconego uranu w rurze metalowej poniżej dwu metrów długiej, w której połowę stanowiłyby materiały wybuchowe. W ten sposób terroryści mogliby mieć w samochodzie bombę zegarową, której wybuch „mógłby zabić milion ludzi w Nowym Jorku.”



Specjalista Graham Allison, profesor w Harvard University, nazywa nuklearny terroryzm „ostateczną możliwą do uniknięcia katastrofą.” Spośród kandydatów na prezydenta w wyborach w 2008 roku jedynie Barrach Obama obiecuje zorganizować akcję zlikwidowania wszystkich broni nuklearnych na świecie.



Plan senatora Obama: 1. zabezpieczyć materiały nuklearne w 50 państwach, które je posiadają; 2. zawrzeć traktat zmniejszający arsenały nuklearne USA i Rosji; 3. traktat sprawdzalny, zabraniający produkcję nuklearnych materiałów wybuchowych; 4. bank międzynarodowy paliwa nuklearnego; 5. finansowanie Agencji Atomowej przy ONZ w celu przeprowadzania inspekcji we wszystkich krajach; 6. traktat zakazujący posiadanie pocisków średniego zasięgu; 7. obniżenie obecnych zagrożeń, które utrzymują tysiące pocisków w pogotowiu do strzału w przeciągu kilku minut, w celu zmniejszenia ryzyka wystrzału pocisku nuklearnego przez pomyłkę. Izrael prawdopodobnie nie zgodzi się na żaden z powyższych punktów a zwłaszcza punkt 6 i punkt 7.



Celem jest odciąć się od polityki osi USA-Izrael i zdobyć poparcie następnego rządu w USA dla całkowitego zlikwidowania broni nuklearnych na świecie i stworzenie planów oraz warunków do osiągnięcia tego celu. Po raz pierwszy od lat 1940tych poważnie mówi się w Waszyngtonie o likwidacji broni nuklearnej na świecie. Nie wiadomo czy uda się zmniejszyć zagrożenie wojną nuklearną i terroryzmem nuklearnym, które obecnie stanowią największe zagrożenie USA i reszty świata.



Doszło do tego, że zmora zagłady nuklearnej doprowadziła obrońcę pokoju i praw człowieka, Żyda, profesora MIT, Nauma Chomsky’ego, do wprowadzenie terminu „wojna ostateczna” („terminal war”) wobec faktu, że w epoce nuklearnej ludzkość ma, po raz pierwszy w historii, środki do prowadzenia samobójczej wojny i tym samym do samobójstwa rasy ludzkiej.

Sonntag, 1. Februar 2009

Najpilniejsza reforma: naprawa systemu finansowego




Niespłacalne długi

Nawet gdyby w kraju istniał tylko jeden dolar w obiegu, dolar ten musi być pożyczony przez bank, żeby mógł istnieć. Załóżmy, że bank pożycza go na 6%. Tak więc na końcu roku do banku musi zostać spłacony 1 dolar plus 6% odsetek, czyli 6 centów. W kraju istnieje jednak tylko 1 dolar, a nie 1 dolar i 6 centów. Niemożliwe jest zatem spłace­nie odsetek, nawet jeżeli to jest tylko 6 centów, ponieważ tych 6 centów po prostu nie ma! Nawet jeśli produkcja kraju podwoi się lub potroi w ciągu roku, nie stworzy ona ani jednego centa więcej, gdyż tylko banki mogą tworzyć pieniądze w obecnym systemie.

Zatem, żeby rok po roku ta sama ilość pienię­dzy pozostawała w obiegu, długi muszą bez­względnie narastać i nie ma sposobu, żeby mogły zostać kiedykolwiek spłacone. W obecnym syste­mie jedynym sposobem na to, żeby nie było żad­nego długu, jest nie mieć w ogóle żadnych pienię­dzy w obiegu!

Najbardziej absurdalną rzeczą w tym wszyst­kim jest to, że rządy uparcie pożyczają z prywat­nych banków na procent pieniądze, które mogłyby tworzyć same bez odsetek. Zmuszają one w ten spo­sób obywateli do płacenia odsetek od astrono­micznego długu, którego nie powinno być w ogóle! Podstawowym obowiązkiem każdego suweren­nego rządu jest emisja, tworzenie swoich własnych pieniędzy na potrzeby swoich obywateli. Oddanie tej funkcji przez rządy w ręce prywatnych korpora­cji (prywatnych banków) jest największą zdradą w historii.

To nie bankierzy nadają wartość pieniądzom, ale produkcja kraju. Bankierzy nie produkują ab­solutnie niczego; oni tworzą tylko liczby, które po­zwalają krajowi na używanie jego własnej zdolno­ści produkcyjnej, jego własnego bogactwa. Rząd, poprzez swój bank centralny, może równie dobrze tworzyć te liczby sam, bez udawania się do ban­ków prywatnych i bez popadania w dług.

Ponieważ pieniądze są instrumentem zasadni­czo społecznym, doktryna Kredytu Społecznego proponuje, żeby były one emitowane przez społe­czeństwo, a nie przez prywatnych bankierów dla ich własnego zysku:

„114. Zupełnie bowiem słusznym jest żąda­nie zastrzeżenia pewnych rodzajów dóbr dla państwa, ponieważ posiadanie tych dóbr daje taką potęgę, że jej ze względu na bezpieczeń­stwo państwa nie można prywatnym osobom zostawić.” (Pius XI, Quadragesimo anno)

Efekt procentu składanego

Instytucje takie jak Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Bank Światowy udają, że pomagają krajom w trudnościach finansowych, udzielając im pożyczek, ale kraje te, ponieważ muszą spłacać odsetki (procent składany), stają się nawet biedniejsze, niż były zanim pożyczki zostały im udzie­lone. Oto kilka uderzających przykładów:

Kraje Ameryki Łacińskiej w latach 1980-1990 zapłaciły 418 miliardów dolarów odsetek od oryginalnej pożyczki 80 miliardów dola­rów… i wciąż są winne kapitał, chociaż spłaciły go więcej niż pięć razy!

W Kanadzie rzeczy mają się nawet gorzej: 93% długu narodowego wynoszącego 562 mi­liardy dolarów stanowią odsetki składane (od­setki od od­setek); tylko 7% długu (39 miliardów dolarów) repre­zentuje oryginalny kapitał poży­czony przez rząd. Pozostałe 523 miliardy do­larów to koszt pożyczenia tych 39 miliardów!

Najświeższym przykładem jest Argentyna, która jeszcze kilka lat temu uważana była za „wzo­rowego ucznia” MFW. Z powodu pułapki procentu składanego Argentyna nie jest w stanie spłacać nawet odsetek od swojego długu, co uderza bez--pośrednio w jej mieszkańców. W czerwcu 2002 r. agencje informacyjne dono­siły:

„Najgorszy w historii kryzys ekonomiczny do­tknął ludzi biednych do tego stopnia, że nie­którzy zaczęli jeść żaby, szczury i koninę, po­wiedział bur­mistrz jednego z biednych przed­mieść Buenos Aires. Każdego wieczoru armie żebraków rozszarpywały otwarte worki śmieci w centrum stolicy. Na przed­mieściach znikły koty, a wielu ludzi, którzy zbierali butelki zabi­jało swoje konie, ich narzędzia pracy, i zjadało je. Dzieci przestały chodzić do szkoły, ponie­waż to one ciągną teraz furmanki zamiast koni. Połowa z 36 milionów Argentyń­czyków żyje poniżej granicy ubóstwa.”

Według „Koalicji Jubileusz 2000” za każdego dolara płynącego każdego roku jako pomoc dla biednych krajów, kraje te wysyłają z powrotem 8 dolarów jako spłatę długów.

Przykłady takie jak powyższy sprawiły, że św. Leon pisał: „Skąpiec, który utrzymuje, że wy­świadcza swemu sąsiadowi przysługę, podczas gdy go oszukuje, jest niesprawiedliwy i zu­chwały… Ten, kto wśród innych zasad poboż­nego prowadzenia się nie będzie pożyczał swoich pieniędzy na lichwę, będzie cieszył się wiecznym odpoczywaniem… podczas gdy ten, kto bogaci się z krzywdą dla innych, zasługuje w zamian na wieczne potępienie.” Święty Jan Chryzostom pisał także: „Nic nie jest bardziej haniebne i okrutne niż lichwa.”

Długi muszą zostać umorzone

Każda rozsądna osoba zdaje sobie sprawę, że wymaganie od narodów dalszej spłaty odsetek od długów, które zostały już spłacone wiele razy, jest działa­niem kryminalnym. Widzimy teraz, dlaczego Ko­ściół potępia lichwę (pożyczanie pieniędzy na pro­cent) i nawołuje do umorzenia długów. Kiedy ro­zumiemy, że pieniądze pożyczane przez banki są dosłownie tworzone z niczego, przez zwykłe po­ciągnięcie piórem (lub wprowadzenie cyfr do kom­putera), wtedy jest też łatwo zrozumieć, że długi mogą zostać umorzone, wymazane i zapo­mniane bez karania kogokolwiek.

Papież Jan Paweł II napisał w encyklice Cen­tesimus annus:

„35. Niewątpliwie zasada, że długi powinny być spłacane jest słuszna, żądać jednak lub oczekiwać spłaty, gdy to narzuca­łoby w istocie decyzje polityczne skazujące całe narody na głód i rozpacz nie byłoby rzeczą godziwą. Nie można wymagać, by zaciągnięte długi były spłacone za cenę zbyt dotkliwych wyrzeczeń. W takich sytuacjach należy poszu-­kiwać sposobów – i to w niektórych przypad­kach się czyni – zmniejszenia, odroczenia czy nawet umorzenia długu, zgodnie z podstawo­wym prawem narodów do istnienia i postępu.”

Kiedy długi zostaną umorzone, jedynym spo­sobem, żeby zaprzestać ich narastania od po­czątku i pozwolić narodom na odpoczynek, jest tworzenie przez każdy naród swoich własnych, wolnych od długu i odsetek pieniędzy i zaprzesta­nie ich pożyczania na procent z banków komercyj­nych i instytucji międzynarodowych, takich jak Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Bank Świa­towy. Jeśli pozostawimy władzę tworzenia pienię­dzy prywatnym bankierom, długi zaczną znowu narastać. Przypomnijmy słowa sir Josiaha Stampa, byłego prezesa Banku Anglii:

„Bankowość została poczęta w niesprawie­dliwości i narodzona w grzechu… Bankierzy są właścicielami ziemi. Odbierzcie im ją, ale zo­stawcie władzę tworzenia pieniędzy, a po strzepnięciu pióra stworzą wystarczającą ilość pieniędzy, żeby znowu ją kupić… Zabierzcie im tę wielką władzę, a wszystkie wielkie fortuny, takie jak moja, znikną i one powinny zniknąć, a odtąd świat będzie lepszym i szczęśliwszym miejscem do życia… Lecz, jeśli chcecie nadal być niewolnikami bankierów i płacić koszty swojego niewolnictwa, wtedy zostawcie ban­kierom tworzenie pieniędzy i kontrolę kredytu.”

Dla tych, którzy nie rozumieją jak pieniądze są tworzone przez banki jedynym sposobem, w jaki dług może zostać zlikwidowany jest posiadanie kogoś, gdzieś, kto go spłaci. Ale my, związani z pismem Michael, znamy lepszy sposób. Kiedy mówimy „zlikwidować” dług, rozumiemy przez to: wymazać go! Nie prosimy nikogo, żeby go spłacił, a nade wszystko, na pewno nie prosimy rządu, żeby „drukował pieniądze” na spłatę długu. To, co proponujemy rządowi to zaprzestanie pożyczania pieniędzy na procent, pieniędzy, które może on stworzyć sam bez odsetek; jest to jedyne rozwią­zanie, które sięga korzeni problemu i które rozwią­zuje go raz na zawsze. Pozwala to ostatecznie umieścić pieniądze w służbie człowiekowi.

Systemy w służbie człowieka

Systemy umieszczone w służbie człowieka – oto dokładnie zasadniczy punkt społecznej dok­tryny Kościoła. Papież Jan XXIII powtórzył to w swojej encyklice Mater et magistra w 1961 r.:

„(226. i 219.) ...Dotyczy to w szcze­gólności społecznej nauki Kościoła, której świa­tłem jest właśnie prawda, celem sprawiedliwość, a główną siłą miłość... Głównym założeniem tej nauki jest teza, że konieczną podstawą, przy­czyną i celem wszystkich instytucji społecz­nych są poszczególni ludzie...”

Kredyt Społeczny podziela tę samą filozofię. Clifford Hugh Douglas napisał w pierwszym roz­dziale swojej pierwszej książki zatytułowanej De­mokracja ekonomiczna:

„Systemy są stworzone dla człowieka, a nie człowiek dla systemów i interes człowieka, któ­rym jest samorozwój, jest ponad wszystkimi systemami.”

Wszystkie systemy muszą służyć człowiekowi, w tym również systemy finansowy i ekonomiczny: „Jako społeczność demokratyczna, bądź­cie czujni na wszystko, co się dzieje w tym potęż­nym świecie pieniądza! Świat finansów to także świat człowieka, nasz świat, świat podle­gły su­mieniom nas wszystkich; również i on ma za­sady etyczne. Baczcie przede wszystkim na to, byście przez swoją gospodarkę i przez wasze banki świadczyli światu usługi poko­jowe, a nie – być może pośred­nio – przyczyniali się do wojny i niesprawiedliwości w świecie!” (Jan Paweł II, homilia podczas Mszy we Flüeli, Szwajcaria, 14 czerwca 1984 r.)

Mittwoch, 21. Januar 2009

Malaria – globalny problem zdrowotny




Malaria zabija każdego roku do 3 milionów ludzi, z czego 90 % stanowią mieszkańcy Afryki na południe od Sahary.

Przekłada się to na przynajmniej siedem dużych samolotów pasażerskich dziennie wypełnionych w większości przez kobiety i dzieci. Prawie połowa populacji światowej jest narażona na zachorowanie na malarię, a każdego roku choruje na nią blisko 500 milionów ludzi. Społeczność międzynarodowa uznała malarię za światowy problem zdrowotny.

Skuteczne zwalczanie malarii jest niezbędne do osiągnięcia zatwierdzonych przez ONZ Milenijnych Celów Rozwoju (Millenium Developmenta Goals).
Malaria dotyka szczególnie biednych

Malaria stanowi poważną przeszkodę w rozwoju ludzkiej populacji i ekonomii i kosztuje afrykańskie kraje około 8 miliardów euro każdego roku. Zapobieganie, wczesne rozpoznawanie i natychmiastowe leczenie są trzema podstawowymi elementami zwalczania malarii. Ubóstwo i brak odpowiedniej opieki zdrowotnej hamuje te działania.

Malaria rzutuje na całe życie populacji poprzez pogłębianie ubóstwa, ograniczanie możliwości edukacji oraz absencje w szkołach i w miejscach pracy.
Opanowanie malarii jest możliwe!

Malarii można zapobiegać: Właściwe użycie nasączonej środkiem owadobójczym moskitiery może zmniejszyć transmisję malarii nawet o 90 % i zredukować śmiertelność dzieci o jedną piątą2.

Malaria jest uleczalna: Leczenie oparte na kombinacji artemizyny z innymi lekami przeciwmalarycznymi (ACT) jest skuteczne i powstrzymuje rozwój lekoooporności pasożyta. Terapie te są jednak dziesięć razy droższe niż leczenie konwencjonalne.

Wydatki są możliwe do skalkulowania: Koszty skutecznego zapobiegania i leczenia malarii na świecie zostały oszacowane na około 2 miliardy euro rocznie3.

Dienstag, 13. Januar 2009

Międzynarodowa Konwencja w Sprawie Likwidacji Wszelkich Form Dyskryminacji Rasowej




Państwa Strony niniejszej Konwencji,

zważywszy, że Karta Narodów Zjednoczonych oparta jest na zasadach godności i równości przyrodzonych wszystkim ludziom i że wszystkie państwa członkowskie zobowiązały się do podjęcia we współpracy z Organizacją - wspólnych i indywidualnych akcji dla osiągnięcia jednego z celów Narodów Zjednoczonych, którym jest popieranie i zachęcanie do powszechnego poszanowania i przestrzegania praw człowieka i podstawowych wolności dla wszystkich, bez względu na różnicę rasy, płci, języka i wyznania,

zważywszy, że Powszechna deklaracja praw człowieka proklamuje, iż wszyscy ludzie rodzą się wolni i równi w swej godności i w swych prawach i że każdemu człowiekowi przysługują wszystkie prawa i wolności w niej wymienione, bez względu na jakiekolwiek różnice, w szczególności bez względu na rasę, kolor skóry i pochodzenie narodowe,

zważywszy, że wszyscy ludzie są równi wobec prawa i że przysługuje im jednakowa ochrona prawna przed wszelką dyskryminacją i przed wszelkim podżeganiem do takiej dyskryminacji,

zważywszy, że Narody Zjednoczone potępiły kolonializm i wszelkie praktyki segregacji i dyskryminacji z nim związane, bez względu na formę i miejsce, w jakich one występują, i że Deklaracja w sprawie przyznania niepodległości krajom i narodom kolonialnym z dnia 14 grudnia 1960 roku (rezolucja Zgromadzenia Ogólnego 1514 (XV)) potwierdziła i uroczyście proklamowała konieczność szybkiej i bezwarunkowej ich likwidacji,

zważywszy, że Deklaracja Narodów Zjednoczonych w sprawie likwidacji wszelkich form dyskryminacji rasowej z dnia 20 listopada 1963 roku (rezolucja Zgromadzenia Ogólnego 1904 (XVIII)) uroczyście potwierdza konieczność szybkiej likwidacji dyskryminacji rasowej na całym świecie we wszystkich jej formach i przejawach oraz zapewnienia zrozumienia i poszanowania godności ludzkiej,

przekonane, że każda doktryna o wyższości opartej na zróżnicowaniu rasowym jest fałszywa pod względem naukowym, zasługująca na potępienie z moralnego punktu widzenia, niesłuszna i niebezpieczna społecznie oraz że nigdzie nie ma usprawiedliwienia dla dyskryminacji rasowej ani w teorii, ani w praktyce,

potwierdzając, że dyskryminacja między ludźmi z powodu rasy, koloru skóry czy pochodzenia etnicznego stanowi przeszkodę w przyjaznych i pokojowych stosunkach między narodami i może zakłócić pokój i bezpieczeństwo między ludami oraz harmonijne współżycie między ludźmi, nawet w obrębie jednego i tego samego państwa,

przekonane, że istnienie barier rasowych jest niezgodne z ideałami każdego społeczeństwa ludzkiego,

zaniepokojone przejawami dyskryminacji rasowej nadal występującymi na niektórych obszarach świata oraz polityką rządów opartą na doktrynie wyższości rasowej lub nienawiści rasowej, taką jak polityka apartheidu, segregacji lub separacji,

zdecydowane podjąć wszelkie niezbędne środki w celu szybkiej likwidacji dyskryminacji rasowej we wszelkich jej formach i przejawach oraz zapobiegać powstawaniu doktryn i praktyk rasistowskich i zwalczać je w celu pogłębienia zrozumienia między rasami i zbudowania społeczności międzynarodowej wolnej od wszelkich form segregacji i dyskryminacji rasowej,

biorąc pod uwagę Konwencję dotyczącą dyskryminacji w zakresie zatrudnienia i wykonywania zawodu, przyjętą w 1958 roku przez Międzynarodową Organizację Pracy, oraz Konwencję w sprawie zwalczania dyskryminacji w dziedzinie oświaty, przyjętą w 1960 roku przez Organizację Narodów Zjednoczonych dla Wychowania, Nauki i Kultury,

pragnąc wprowadzić w życie zasady zawarte w Deklaracji Narodów Zjednoczonych w sprawie likwidacji wszelkich form dyskryminacji rasowej i zapewnić jak najszybsze podjęcie praktycznych środków dla osiągnięcia tego celu,

uzgodniły, co następuje:

CZĘŚĆ I

Artykuł 1

1. W niniejszej Konwencji wyrażenie "dyskryminacja rasowa" oznacza wszelkie zróżnicowanie, wykluczenie, ograniczenie lub uprzywilejowanie z powodu rasy, koloru skóry, urodzenia, pochodzenia narodowego lub etnicznego, które ma na celu lub pociąga za sobą przekreślenie bądź uszczuplenie uznania, wykonywania lub korzystania, na zasadzie równości z praw człowieka i podstawowych wolności w dziedzinie politycznej, gospodarczej, społecznej i kulturalnej lub w jakiejkolwiek innej dziedzinie życia publicznego.
2. Niniejsza Konwencja nie ma zastosowania do zróżnicowania, wykluczenia, ograniczenia lub uprzywilejowania, ustalanych przez Państwo Stronę niniejszej Konwencji w zależności od tego, czy chodzi o własnych obywateli, czy też o osoby nie posiadające jego obywatelstwa.
3. Żadne postanowienie niniejszej Konwencji nie może być interpretowane jako naruszające w jakikolwiek sposób przepisy prawne Państw Stron Konwencji dotyczące narodowości, obywatelstwa lub naturalizacji, pod warunkiem że przepisy takie nie dyskryminują żadnej określonej narodowości.
4. Specjalne środki podjęte wyłącznie w celu zapewnienia odpowiedniego rozwoju pewnych grup rasowych czy etnicznych lub jednostek, potrzebujących takiej ochrony, jaka może być konieczna do zapewnienia tym grupom lub jednostkom wykonywania lub korzystania na zasadach równości z praw człowieka i podstawowych wolności, nie będą uważane za dyskryminację rasową, pod warunkiem jednak, że środki te nie będą prowadzić w konsekwencji do utrzymywania odrębnych praw dla różnych grup rasowych i nie pozostaną w mocy po osiągnięciu celów, dla których zostały podjęte.

Artykuł 2

1. Państwa Strony Konwencji potępiają dyskryminację rasową i zobowiązują się prowadzić przy pomocy wszelkich właściwych środków i bezzwłocznie politykę zmierzającą do likwidacji dyskryminacji rasowej we wszystkich jej formach oraz do pogłębiania zrozumienia między wszystkimi rasami i w tym celu:

(a) każde Państwo Strona Konwencji zobowiązuje się nie dokonywać żadnych aktów lub stosować praktyk stanowiących dyskryminację rasową przeciwko osobom, grupom osób lub instytucjom i zapewnić, by wszystkie władze i instytucje publiczne, tak ogólnokrajowe, jak i lokalne, działały zgodnie z tym zobowiązaniem;
(b) każde Państwo Strona Konwencji zobowiązuje się, że nie będzie udzielać poparcia, występować w obronie ani podtrzymywać dyskryminacji rasowej stosowanej przez jakiekolwiek osoby lub organizacje;
(c) każde Państwo Strona Konwencji podejmie skuteczne środki w celu dokonania przeglądu polityki rządowej ogólnokrajowej i lokalnej oraz zmiany, uchylenia lub unieważnienia wszelkich ustaw i przepisów, których skutkiem jest stwarzanie dyskryminacji rasowej lub utrwalenie jej tam, gdzie ona istnieje;
(d) każde Państwo Strona Konwencji przy użyciu wszelkich właściwych środków, włączając w to - jeżeli okoliczności tego wymagają - środki ustawodawcze, zabroni i położy kres dyskryminacji rasowej uprawianej przez jakiekolwiek osoby, grupy osób lub organizacje;
(e) każde Państwo Strona Konwencji zobowiązuje się popierać, w odpowiednich wypadkach, integracjonistyczne wielorasowe organizacje i ruchy oraz stosować inne środki mające na celu likwidację barier między rasami i przeciwdziałać wszystkiemu, co zmierza do umocnienia podziału rasowego.

2. Państwa Strony Konwencji podejmą - jeżeli okoliczności tego wymagają - specjalne i konkretne środki w dziedzinie społecznej, gospodarczej, kulturalnej i innych dziedzinach dla zapewnienia odpowiedniego rozwoju i ochrony określonych grup rasowych i jednostek do nich należących w celu zagwarantowania im na zasadach równości pełnego korzystania z praw człowieka i podstawowych wolności. Środki te w żadnym wypadku nie powinny pociągać za sobą utrzymania nierównych lub odrębnych praw dla różnych grup rasowych po osiągnięciu celów, dla których zostały podjęte.

Artykuł 3

Państwa Strony Konwencji potępiają szczególnie segregację rasową i apartheid i zobowiązują się zapobiegać na terytoriach podległych ich jurysdykcji wszelkim tego rodzaju praktykom, zakazać takich praktyk i wykorzeniać je.

Artykuł 4

Państwa Strony Konwencji potępiają wszelką propagandę i wszelkie organizacje oparte na ideach lub teoriach o wyższości jednej rasy lub grupy osób określonego koloru skóry lub pochodzenia etnicznego bądź usiłujące usprawiedliwić czy popierać nienawiść i dyskryminację rasową w jakiejkolwiek postaci oraz zobowiązują się podjąć niezwłocznie właściwe środki zmierzające do wykorzenienia wszelkiego podżegania do tego rodzaju dyskryminacji bądź też aktów dyskryminacji i w tym celu uwzględniając zasady zawarte w Powszechnej deklaracji praw człowieka oraz prawa szczegółowo określone w artykule 5 niniejszej Konwencji zobowiązują się między innymi:

(a) uznać za przestępstwo podlegające karze zgodnie z prawem wszelkie rozpowszechnianie idei opartych na wyższości lub nienawiści rasowej, wszelkie podżeganie do dyskryminacji rasowej, jak również wszelkie akty przemocy lub podżeganie do tego rodzaju aktów wobec jakiejkolwiek rasy bądź grupy osób o innym kolorze skóry lub innego pochodzenia etnicznego, a także udzielanie pomocy w prowadzeniu działalności rasistowskiej, włączając w to finansowanie tej działalności;
(b) uznać za nielegalne organizacje mające na celu popieranie dyskryminacji rasowej i podżeganie do niej oraz wprowadzić zakaz ich działalności, jak również zorganizowanej i wszelkiej innej działalności propagandowej mającej takie same cele oraz uznać udział w takich organizacjach lub w takiej działalności za przestępstwo podlegające karze zgodnie z prawem;
(c) nie zezwalać władzom i instytucjom publicznym, tak ogólnokrajowym, jak i lokalnym, na podżeganie do dyskryminacji rasowej czy też na popieranie jej.

Artykuł 5

Zgodnie z podstawowymi obowiązkami określonymi w artykule 2 niniejszej Konwencji Państwa Strony Konwencji zobowiązują się wydać zakaz dyskryminacji rasowej we wszelkich jej formach i wyeliminować ją oraz zagwarantować wszystkim bez różnicy rasy, koloru skóry, pochodzenia narodowego bądź etnicznego równość wobec prawa, a zwłaszcza korzystanie z następujących praw:

(a) prawa do równego traktowania przed sądami i wszystkimi innymi organami wymiaru sprawiedliwości;
(b) prawa do osobistego bezpieczeństwa i do ochrony przez państwo przed przemocą lub naruszeniem nietykalności cielesnej bądź przez urzędników państwowych, bądź przez jakąkolwiek jednostkę, grupę lub instytucję;
(c) praw politycznych, w szczególności prawa do udziału w wyborach - do głosowania i do kandydowania - na zasadzie powszechnego i równego prawa wyborczego, do uczestniczenia w rządzie, jak również w kierowaniu sprawami publicznymi na wszystkich szczeblach oraz prawa do równego dostępu do służby publicznej;
(d) innych praw obywatelskich, w szczególności:

(i) prawa swobodnego poruszania się i wyboru miejsca zamieszkania w obrębie granic państwa;
(ii) prawa do opuszczenia jakiegokolwiek kraju, również własnego, oraz powrotu do swego kraju;
(iii) prawa do obywatelstwa;
(iv) prawa do zawierania małżeństwa i do wyboru małżonka;
(v) prawa do własności, zarówno indywidualnie, jak i wespół z innymi;
(vi) prawa do dziedziczenia;
(vii) prawa do wolności myśli, sumienia i wyznania;
(viii) prawa do wolności poglądów i wypowiadania ich;
(ix) prawa do wolności pokojowych zgromadzeń i do zrzeszania się;

(e) praw gospodarczych, społecznych i kulturalnych, w szczególności:

(i) prawa pracy, swobodnego wyboru zatrudnienia, sprawiedliwych i zadowalających warunków pracy, do ochrony przed bezrobociem, do równej płacy za równą pracę, do sprawiedliwego i zadowalającego wynagrodzenia;
(ii) prawa do tworzenia związków zawodowych i należenia do nich;
(iii) prawa do mieszkania;
(iv) prawa do publicznej ochrony zdrowia, opieki lekarskiej oraz ubezpieczeń społecznych i świadczeń socjalnych;
(v) prawa do oświaty i szkolenia zawodowego;
(vi) prawa do równego udziału w działalności kulturalnej;

(f) prawa dostępu do wszystkich miejsc i urządzeń przeznaczonych do publicznego użytku, takich jak transport, hotele, restauracje, kawiarnie, teatry i parki.

Artykuł 6

Państwa Strony Konwencji zapewnią za pośrednictwem właściwych sądów krajowych i innych instytucji państwowych wszystkim osobom podległym ich jurysdykcji skuteczną obronę i środki ochrony przeciwko wszelkim aktom dyskryminacji rasowej, naruszającym wbrew postanowieniom niniejszej Konwencji prawa człowieka i podstawowe wolności, jak również zagwarantują im prawo dochodzenia przed tymi sądami słusznego i odpowiedniego odszkodowania lub zadośćuczynienia za wszelkie szkody poniesione w wyniku tego rodzaju dyskryminacji.

Artykuł 7

Państwa Strony Konwencji zobowiązują się podjąć niezwłocznie skuteczne środki, zwłaszcza w dziedzinie oświaty, wychowania, kultury i informacji, w celu zwalczania przesądów prowadzących do dyskryminacji rasowej oraz w celu popierania wzajemnego zrozumienia, tolerancji i przyjaźni między narodami i grupami rasowymi lub etnicznymi, jak również propagowania celów i zasad Karty Narodów Zjednoczonych, Powszechnej deklaracji praw człowieka, Deklaracji Narodów Zjednoczonych w sprawie likwidacji wszelkich form dyskryminacji rasowej oraz niniejszej Konwencji.


CZĘŚĆ II

Artykuł 8

1. Utworzony zostanie Komitet do spraw likwidacji dyskryminacji rasowej (zwany dalej Komitetem), składający się z osiemnastu ekspertów o wysokim poziomie moralnym i uznanej bezstronności, wybieranych przez przez Państwa Strony Konwencji spośród swych obywateli, którzy będą wykonywali swe funkcje w imieniu własnym; wzięta zostanie pod uwagę konieczność zapewnienia właściwej reprezentacji geograficznej oraz reprezentacji różnych form cywilizacji, jak również głównych systemów prawnych.
2. Członkowie Komitetu będą wybierani w tajnym głosowaniu z listy osób wyznaczonych przez Państwa Strony Konwencji. Każde z tych państw będzie mogło wyznaczyć jedną osobę z pośród swych obywateli.
3. Pierwsze wybory odbędą się po upływie sześciu miesięcy od daty wejścia w życie niniejszej Konwencji. Co najmniej na trzy miesiące przed datą każdych wyborów Sekretarz Generalny Organizacji Narodów Zjednoczonych wystosuje list do Państw Stron Konwencji z zaproszeniem do zgłoszenia kandydatur w ciągu dwóch miesięcy. Sekretarz Generalny przygotuje ułożoną w porządku alfabetycznym listę wszystkich osób zgłoszonych w ten sposób, z wymienieniem państw, które je zgłosiły, i przedstawi tę listę Państwom Stronom Konwencji.
4. Wybory członków Komitetu odbędą się na zebraniu Państw Stron Konwencji, zwołanym przez Sekretarza Generalnego w siedzibie Organizacji Narodów Zjednoczonych. Na tym zebraniu, na którym quorum będzie stanowiło dwie trzecie liczby Państw Stron Konwencji, zostaną uznani za wybranych do Komitetu ci kandydaci, którzy otrzymają największą liczbę głosów i absolutną większość głosów obecnych i głosujących przedstawicieli Państw Stron Konwencji.
5. (a) Członkowie Komitetu będą wybierani na okres czterech lat. Jednakże mandaty dziewięciu członków wybranych w pierwszych wyborach wygasną po upływie dwóch lat; nazwiska tych dziewięciu członków zostaną ustalone zaraz po pierwszych wyborach, w drodze losowania przez przewodniczącego Komitetu.
(b) Państwo Strona Konwencji, którego ekspert przestał sprawować funkcję członka Komitetu, wyznaczy spośród swych obywateli dla obsadzenia zwolnionego miejsca innego eksperta, podlegającego zatwierdzeniu przez Komitet.
6. Państwa Strony Konwencji będą ponosiły wydatki członków Komitetu w okresie pełnienia przez nich obowiązków w Komitecie.

Artykuł 9

1. Państwa Strony Konwencji zobowiązują się przedstawić Sekretarzowi Generalnemu Organizacji Narodów Zjednoczonych, w celu rozpatrzenia przez Komitet, sprawozdanie o środkach ustawodawczych, sądowych, administracyjnych i innych, zastosowanych w celu wprowadzenia w życie postanowień niniejszej Konwencji:
(a) w ciągu jednego roku od dnia, w którym konwencja weszła w życie dla danego państwa, i
(b) następnie co dwa lata, oraz w każdym wypadku, gdy Komitet tego zażąda. Komitet może zażądać od Państw Stron Konwencji dodatkowych informacji.
2. Komitet będzie przedstawiał Zgromadzeniu Ogólnemu Narodów Zjednoczonych, za pośrednictwem Sekretarza Generalnego, roczne sprawozdania ze swej działalności; Komitet może wysuwać sugestie i zalecenia ogólne opierając się na analizie sprawozdań i informacji otrzymanych od Państw Stron Konwencji. Takie sugestie i ogólne zalecenia będą przedstawiane przez Komitet Zgromadzeniu Ogólnemu wraz z ewentualnymi uwagami Państw Stron niniejszej Konwencji.

Artykuł 10

1. Komitet uchwali swój regulamin wewnętrzny.
2. Komitet powoła funkcjonariuszy na okres dwóch lat.
3. Sekretarz Generalny Organizacji Narodów Zjednoczonych zapewni funkcjonowanie Sekretariatu Komitetu.
4. Posiedzenia Komitetu będą się normalnie odbywały w siedzibie Organizacji Narodów Zjednoczonych.

Artykuł 11

1. Jeżeli jedno z Państw Stron Konwencji będzie uważało, że inne Państwo Strona Konwencji nie wykonuje postanowień niniejszej Konwencji, będzie mogło przedstawić tę sprawę Komitetowi. Komitet przekaże wówczas to powiadomienie zainteresowanemu Państwu Stronie Konwencji. Państwo to w ciągu trzech miesięcy przedstawi Komitetowi pisemne wyjaśnienie lub oświadczenie naświetlające sprawę oraz ewentualnie wskazujące środki zaradcze podjęte przez to państwo.
2. Jeżeli w ciągu sześciu miesięcy od otrzymania przez dane państwo pierwszego powiadomienia sprawa nie zostanie załatwiona ku zadowoleniu obu stron bądź w drodze dwustronnych rokowań, bądź w jakimkolwiek innym dostępnym dla nich trybie, każde z tych państw będzie miało prawo ponownie skierować sprawę do Komitetu poprzez zawiadomienie Komitetu, a także drugiego państwa.
3. Komitet może rozpatrzyć sprawę przedstawioną mu zgodnie z ustępem 2 niniejszego artykułu dopiero po stwierdzeniu, że zostały zastosowane i wyczerpane w tej sprawie wszystkie możliwe wewnętrzne środki zaradcze, zgodnie z powszechnie uznanymi zasadami prawa międzynarodowego. Zasada ta nie będzie stosowana w wypadku nieuzasadnionej zwłoki w zastosowaniu tych środków.
4. Komitet może w każdej sprawie przedstawionej mu do rozpatrzenia zażądać od zainteresowanych Państw Stron Konwencji dostarczenia mu dodatkowych informacji związanych z tą sprawą.
5. W razie rozpatrywania przez Komitet jakiejkolwiek sprawy na podstawie niniejszego artykułu, zainteresowane Państwa Strony Konwencji mają prawo wyznaczyć swych przedstawicieli, którzy będą brali udział bez prawa głosowania w posiedzeniach Komitetu podczas rozpatrywania danej sprawy.

Artykuł 12

1. (a) Po otrzymaniu i zbadaniu przez Komitet wszystkich infomacji, które uzna on za niezbędne, przewodniczący Komitetu wyznaczy Komisję pojednawczą ad hoc (zwaną dalej "Komisją"), złożoną z pięciu osób spośród członków Komitetu lub spoza Komitetu. Członkowie Komisji będą wyznaczani za jednomyślną zgodą stron będących w sporze, a jej dobre usługi będą udostępniane zainteresowanym państwom w celu polubownego rozstrzygnięcia sprawy na zasadzie przestrzegania postanowień niniejszej Konwencji.
(b) Jeżeli w ciągu trzech miesięcy państwa będące stronami w sporze nie osiągną porozumienia co do całego lub co do części składu Komisji, członkowie Komisji, co do których państwa będące stronami w sporze nie są zgodne, zostaną wybrani przez Komitet większością dwóch trzecich głosów w tajnym głosowaniu spośród członków Komitetu.
2. Członkowie Komisji będą pełnili swe funkcje w imieniu własnym. Nie będą mogli być członkami Komisji obywatele państw będących stronami w sporze ani państwa nie będącego stroną niniejszej Konwencji.
3. Komisja wybierze swego przewodniczącego i uchwali swój regulamin wewnętrzny.
4. Posiedzenia Komisji będą się normalnie odbywały w siedzibie Organizacji Narodów Zjednoczonych lub w innym odpowiednim miejscu ustalonym przez Komisję.
5. Sekretariat przewidziany w artykule 10 ustęp 3 niniejszej Konwencji będzie również obsługiwał Komisję, jeżeli na skutek sporu między Państwami Stronami Konwencji zostanie ona powołana.
6. Państwa będące stronami w sporze będą pokrywały w równych częściach wszystkie wydatki członków Komisji w wysokości ustalonej przez Sekretarza Generalnego Organizacji Narodów Zjednoczonych.
7. Sekretarz Generalny będzie w razie konieczności upoważniony do pokrycia wydatków członków Komisji przed zwrotem tych kosztów przez państwa będące stronami w sporze, zgodnie z postanowieniami ustępu 6 niniejszego artykułu.
8. Informacje otrzymane i zbadane przez Komitet zostaną udostępnione Komisji. Komisja będzie mogła zwrócić się do zainteresowanych państw z prośbą o dostarczenie dodatkowych informacji dotyczących rozpatrywanej sprawy.

Artykuł 13

1. Komisja, po wszechstronnym rozpatrzeniu sprawy, przygotuje i przedstawi przewodniczącemu Komitetu sprawozdanie zawierające jej wnioski dotyczące stanu faktycznego sporu między stronami oraz zalecenia, jakie uważa za właściwe dla osiagnięcia polubownego załatwienia sporu.
2. Przewodniczący Komitetu przekaże sprawozdanie Komisji każdemu z państw będących stronami w sporze. Państwa te poinformują przewodniczącego Komitetu w ciągu trzech miesięcy, czy przyjmują zalecenia zawarte w sprawozdaniu Komisji, czy też ich nie przyjmują.
3. Po upływie okresu przewidzianego w ustępie 2 niniejszego artykułu przewodniczący Komitetu przekaże sprawozdanie Komisji oraz oświadczenia zainteresowanych państw innym Państwom Stronom niniejszej Konwencji.

Artykuł 14

1. Każde Państwo Strona Konwencji może w każdej chwili oświadczyć, że uznaje kompetencję Komitetu do przyjmowania i rozpatrywania skarg osób lub grup osób podlegających jurysdykcji tego państwa stwierdzających, że są ofiarami naruszenia przez to państwo któregokolwiek z praw wymienionych w niniejszej Konwencji. Komitet nie będzie przyjmował żadnych skarg dotyczących Państwa Strony Konwencji, które nie złożyło takiego oświadczenia.
2. Każde Państwo Strona Konwencji, które złoży oświadczenie przewidziane w ustępie 1 niniejszego artykułu, może utworzyć lub wskazać organ w jego systemie prawnym, który będzie właściwy do przyjmowania i rozpatrywania petycji od osób lub grup osób podlegających jurysdykcji tego państwa, twierdzących, że są ofiarami naruszenia któregokolwiek z praw wymienionych w niniejszej Konwencji i że wyczerpały wszystkie inne dostępne krajowe środki ochrony prawnej.
3. Oświadczenie złożone zgodnie z ustępem 1 niniejszego artykułu oraz notyfikacja wskazująca nazwę każdego organu utworzonego lub wskazanego zgodnie z ustępem 2 niniejszego artykułu zostaną złożone przez Państwo Stronę Konwencji u Sekretarza Generalnego Organizacji Narodów Zjednoczonych, który przekaże ich kopie innym Państwom Stronom Konwencji. Oświadczenie może być w każdej chwili wycofane drogą notyfikacji skierowanej do Sekretarza Generalnego, ale wycofanie to nie będzie miało wpływu w odniesieniu do skarg już rozpatrywanych przez Komitet.
4. Organ utworzony lub wskazany zgodnie z ustępem 2 niniejszego artykułu będzie prowadził rejestr petycji, a uwierzytelnione kopie tego rejestru będą corocznie przekazywane właściwą drogą Sekretarzowi Generalnemu, z tym że ich treść nie będzie publicznie ujawniana.
5. W przypadku gdy wnoszący petycję nie uzyska zadowalającego załatwienia sprawy przez organ utworzony lub wskazany zgodnie z ustępem 2 niniejszego artykułu, ma on prawo przekazać sprawę w ciągu sześciu miesięcy Komitetowi.
6. (a) Treść każdej nadesłanej do Komitetu skargi zostanie przez Komitet, w drodze poufnej, przekazana do wiadomości Państwu Stronie Konwencji, któremu zarzuca się naruszenie któregokolwiek z postanowień niniejszej Konwencji, jednakże tożsamość zainteresowanej osoby lub grupy osób nie będzie ujawniana bez ich wyraźnej zgody. Komitet nie będzie przyjmował skarg anonimowych.
(b) Państwo powiadomione o treści skargi przedstawi w ciągu trzech miesięcy Komitetowi pisemne wyjaśnienia lub oświadczenia naświetlające sprawę oraz ewentualnie wskazujące środki zaradcze podjęte przez to państwo.
7. (a) Komitet rozpatrzy skargi w świetle wszystkich informacji udostępnionych mu przez zainteresowane Państwo Stronę Konwencji i przez wnoszącego petycję. Komitet nie będzie rozpatrywał żadnych skarg przed upewnieniem się, że wnoszący petycję wyczerpał wszystkie dostępne krajowe środki ochrony prawnej. Zasada ta nie będzie jednak stosowana w wypadku nieuzasadnionej zwłoki w zastosowaniu tych środków.
(b) Komitet przekaże swoje propozycje i ewentualne zalecenia zainteresowanemu Państwu Stronie Konwencji oraz wnoszącemu petycję.
8. Komitet włączy do swego rocznego sprawozdania streszczenie tego rodzaju skarg i, w razie potrzeby, streszczenie wyjaśnień i oświadczeń zainteresowanych Państw Stron Konwencji oraz swych propozycji i zaleceń.
9. Komitet będzie mógł wykonywać funkcje przewidziane w niniejszym artykule dopiero wtedy, gdy co najmniej dziesięć Państw Stron niniejszej Konwencji złoży oświadczenie zgodnie z ustępem 1 niniejszego artykułu.

Artykuł 15

1. Do czasu zrealizowania celów Deklaracji w sprawie przyznania niepodległości krajom i narodom kolonialnym, zawartej w rezolucji Zgromadzenia Ogólnego 1514 (XV) z dnia 14 grudnia 1960 roku, postanowienia niniejszej Konwencji nie będą w żaden sposób ograniczały prawa do wnoszenia petycji przyznanego tym narodom przez inne dokumenty międzynarodowe lub przez Organizację Narodów Zjednoczonych i jej organizacje wyspecjalizowane.
2. (a) Komitet utworzony na podstawie artykułu 8 ustęp 1 niniejszej Konwencji będzie otrzymywał kopie petycji od organów Organizacji Narodów Zjednoczonych, które zajmują się sprawami mającymi bezpośredni związek z zasadami i celami niniejszej Konwencji, oraz będzie przekazywał tym organom opinie i zalecenia co do tych petycji, w czasie rozpatrywania petycji pochodzących od mieszkańców terytoriów powierniczych lub niesamodzielnych albo wszelkich innych terytoriów, do których odnosi się rezolucja 1514 (XV) Zgromadzenia Ogólnego, i poruszających sprawy objęte niniejszą Konwencją, które zostały wniesione do tych organów.
(b) Komitet będzie otrzymywał od właściwych organów Organizacji Narodów Zjednoczonych kopie sprawozdań o środkach ustawodawczych, sądowych, administracyjnych i innych, bezpośrednio związanych z zasadami i celami niniejszej Konwencji, a które zostały zastosowane przez państwa zarządzające na terytoriach wymienionych w punkcie (a) niniejszego ustępu, oraz będzie przekazywał tym organom swe opinie i zalecenia.
3. Komitet będzie włączał do swego sprawozdania dla Zgromadzenia Ogólnego streszczenie petycji i sprawozdań otrzymanych od organów Organizacji Narodów Zjednoczonych, jak również swoje opinie i zalecenia dotyczące wymienionych petycji i sprawozdań.
4. Komitet będzie zwracał się do Sekretarza Generalnego Organizacji Narodów Zjednoczonych o wszelkie znajdujące się w jego posiadaniu informacje związane z celami niniejszej Konwencji, a dotyczące terytoriów wymienionych w punkcie (a) ustępu 2 niniejszego artykułu.

Artykuł 16

Postanowienia niniejszej Konwencji dotyczące uregulowania sporów lub załatwiania skarg będą stosowane bez uszczerbku dla innych metod postępowania, mających na celu regulowanie sporów lub załatwienie skarg w sprawie dyskryminacji, a ustalonych w dokumentach konstytucyjnych Organizacji Narodów Zjednoczonych i jej organizacji wyspecjalizowanych lub w uchwalonych przez nie konwencjach i nie będą stanowiły dla Państw Stron niniejszej Konwencji przeszkody w stosowaniu innych metod postępowania w celu uregulowania jakiegoś sporu zgodnie z wiążącymi te państwa ogólnymi lub specjalnymi umowami międzynarodowymi.


CZĘŚĆ III

Artykuł 17

1. Niniejsza Konwencja będzie otwarta do podpisu dla każdego państwa będącego członkiem Organizacji Narodów Zjednoczonych lub którejś z jej organizacji wyspecjalizowanych, dla każdego państwa będącego stroną Statutu Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości i dla każdego innego państwa, do którego zwróci się Zgromadzenie Ogólne Organizacji Narodów Zjednoczonych z zaproszeniem, aby stało się stroną niniejszej Konwencji.
2. Niniejsza Konwencja podlega ratyfikacji. Dokumenty ratyfikacyjne będą składane Sekretarzowi Generalnemu Organizacji Narodów Zjednoczonych.

Artykuł 18

1. Niniejsza Konwencja będzie otwarta do przystąpienia dla każdego państwa wymienionego w artykule 17 ustęp 1 Konwencji.
2. Przystąpienie zostaje dokonane przez złożenie dokumentu przystąpienia Sekretarzowi Generalnemu Organizacji Narodów Zjednoczonych.

Artykuł 19

1. Niniejsza Konwencja wejdzie w życie trzydziestego dnia od dnia złożenia Sekretarzowi Generalnemu Organizacji Narodów Zjednoczonych dwudziestego siódmego dokumentu ratyfikacyjnego lub dokumentu przystąpienia.
2. Dla każdego państwa, które ratyfikuje niniejszą Konwencję albo do niej przystąpi po złożeniu dwudziestego siódmego dokumentu ratyfikacyjnego lub dokumentu przystąpienia, wejdzie ona w życie trzydziestego dnia od dnia złożenia przez to państwo dokumentu ratyfikacyjnego lub dokumentu przystąpienia.

Artykuł 20

1. Sekretarz Generalny Organizacji Narodów Zjednoczonych będzie przyjmował i przekazywał wszystkim państwom, które są lub mogą stać się stronami niniejszej Konwencji, zastrzeżenia zgłoszone w chwili ratyfikacji lub przystąpienia. Każde państwo, które sprzeciwia się tym zastrzeżeniom, zawiadomi Sekretarza Generalnego w ciągu dziewięćdziesięciu dni od daty zawiadomienia go o tych zastrzeżeniach, że ich nie przyjmuje.
2. Zastrzeżenie nie dające się pogodzić z przedmiotem i celem niniejszej Konwencji, a także zastrzeżenie, które w rezultacie mogłoby paraliżować działalność któregokolwiek z organów utworzonych na mocy Konwencji, nie jest dopuszczalne. Zastrzeżenie zostanie uznane za należące do wyżej określonej kategorii, jeżeli co najmniej dwie trzecie Państw Stron niniejszej Konwencji sprzeciwia się temu zastrzeżeniu.
3. Zastrzeżenia mogą być w każdej chwili wycofane przez notyfikację skierowaną do Sekretarza Generalnego. Notyfikacja taka nabiera mocy w dniu jej otrzymania.

Artykuł 21

Każde Państwo Strona Konwencji może ją wypowiedzieć w drodze notyfikacji skierowanej do Sekretarza Generalnego Organizacji Narodów Zjednoczonych. Wypowiedzenie nabierze mocy obowiązującej po upływie roku od dnia otrzymania notyfikacji przez Sekretarza Generalnego.

Artykuł 22

Każdy spór między dwoma lub więcej Państwami Stronami Konwencji dotyczący interpretacji lub stosowania niniejszej Konwencji, który nie zostanie rozstrzygnięty w drodze rokowań lub przez zastosowanie procedury wyraźnie ustalonej w niniejszej Konwencji, zostanie przekazany - na wniosek którejkolwiek ze stron w sporze - do rozstrzygnięcia Międzynarodowemu Trybunałowi Sprawiedliwości, chyba że strony będące w sporze zgodzą się na inny tryb uregulowania sporu.

Artykuł 23

1. Każde Państwo Strona Konwencji może w każdej chwili, w drodze notyfikacji skierowanej do Sekretarza Generalnego, wystąpić z wnioskiem o zrewidowanie niniejszej Konwencji.
2. Zgromadzenie Ogólne zadecyduje, jakie kroki należy ewentualnie podjąć w związku z tego rodzaju wnioskiem.

Artykuł 24

Sekretarz Generalny Organizacji Narodów Zjednoczonych będzie zawiadamiał wszystkie Państwa określone w artykule 17 ustęp 1 niniejszej Konwencji o:
a) złożeniu podpisów oraz dokumentów ratyfikacyjnych i dokumentów przystąpienia zgodnie z artykułami 17 i 18;
b) dacie wejścia w życie niniejszej Konwencji zgodnie z artykułem 19;
c) skargach i oświadczeniach otrzymanych zgodnie z artykułami 14, 20 i 23;
d) wypowiedzeniach dokonanych zgodnie z artykułem 21.

Artykuł 25

1. Niniejsza Konwencja, której teksty angielski, chiński, francuski, hiszpański i rosyjski są jednakowo autentyczne, zostanie złożona na przechowanie w archiwach Organizacji Narodów Zjednoczonych.
2. Sekretarz Generalny Organizacji Narodów Zjednoczonych przekaże uwierzytelnione kopie niniejszej Konwencji wszystkim państwom należącym do którejkolwiek z kategorii określonych w artykule 17 ustęp 1 Konwencji.


Na dowód czego niżej podpisani, należycie upoważnieni przez swoje Rządy, podpisali niniejszą Konwencję, otwartą do podpisu w Nowym Jorku, dnia siódmego marca tysiąc dziewięćset sześćdziesiątego szóstego roku

Samstag, 10. Januar 2009

Broń nuklearna




Broń nuklearna, zwana też bronią masowego rażenia lub masowej zagłady, jest najbardziej destruktywną technologią, jaką kiedykolwiek rozwinięto. Od dnia, kiedy w 1938 roku odkryto istotę rozszczepienia, problem kontrolowania tej śmiercionośnej technologii był istotą w wyścigu zbrojeń. Świat, w którym dokonano tego odkrycia - wstrząśnięty wojną, otaczającą paranoją i okrucieństwami totalitaryzmu - przekształcił czysto teoretyczną możliwość w nieuchronną rzeczywistość. Naukowcy byli pewni, że tworzą tylko bardziej udoskonaloną broń, nie mieli pojęcia, że szybkimi krokami zbliżają się do otwarcia najstraszniejszego rozdziału w historii wojny.

Zrodzony w wojnie, projekt Manhattan był wysoko klasyfikowany od samego początku i jeszcze bardziej ukrywany. Nie zapobiegło to jednak w tworzeniu tych śmiercionośnych ładunków przez państwa, których zaawansowanie techniczne na to pozwalało. Przeszkody na drodze do "klubu nuklearnego" były skrzętnie usuwane - broń ta miała najwyższy priorytet.

Podczas zimnej wojny wiodące imperia poświęcały rozwój gospodarczy i ekonomiczny, aby tylko stworzyć jak najdoskonalszą broń. Chociaż motywację posiadania jej często określano jako niezbędną do obrony, prawdziwe cele były często mniej szlachetne. Względy polityczne, osobiste ambicje oraz czyste szaleństwo było wystarczającym powodem do trawienia olbrzymich funduszy publicznych, wystawiania milionów ludzi na zgubny wpływ efektów tej broni i obciążania następnych pokoleń brzemieniem przeszłości.

Wielka energia broni jądrowej pochodzi z rozszczepienia ciężkich lub syntezy lekkich pierwiastków. Rozszczepienie jądrowe zachodzi, gdy jądra pewnych izotopów bardzo ciężkich pierwiastków, na przykład uranu czy plutonu, pochłaniają neutrony. Jądra tych izotopów są mało stabilne i dodanie małej ilości energii kinetycznej pochodzącej z neutronu ( stąd w bombie jądrowej niezbędne jest źródło neutronów, rozpoczynające reakcję) spowoduje nagłe rozszczepienie na dwa jądra, czemu towarzyszy uwolnienie ogromnej ilości energii i kilku nowych neutronów. Jeżeli średnio jeden neutron z każdego rozszczepienia jest pochłaniany i powoduje reakcję rozszczepienia kolejnego jądra dochodzi do samo podtrzymywania, zwanego reakcją łańcuchową. Gdy natomiast średnio więcej niż jeden neutron z każdego rozpadu wywołuje rozszczepienie kolejnego jądra liczba neutronów i ilość wydzielonej energii rośnie wykładniczo do czasu. Reakcja fuzji, zwana często reakcją termojądrową, jest reakcją zachodzącą pomiędzy jądrami pewnych izotopów lekkich pierwiastków. Jeżeli do jąder tych dostarczy się dostatecznie dużo energii (np. na skutek wybuchu, lub dzięki akceleratorowi cząstek w laboratorium) istnieje wtedy znacząca szansa, że połączą się one tworząc jedno lub więcej nowych jąder, czemu towarzyszy wydzielenie się energii.

Broń jądrową dzielimy ze względu na rodzaj wykorzystywanej w niej reakcji jądrowej, na jedno -, dwu- i trójfazową. W broni jądrowej jednofazowej, nietrafnie zwanej również atomową, jedynym źródłem energii jest reakcja rozszczepienia jąder pierwiastków ciężkich, takich jak uran czy pluton. Broń jądrowa dwufazowa wykorzystuje energię powstałą w wyniku reakcji syntezy (fuzji) jąder pierwiastków lekkich. Powszechnie nazywa się ją również bronią termojądrową ze względu na olbrzymie temperatury, w jakich zachodzi reakcja syntezy, lub wodorową, ponieważ podstawowymi składnikami reakcji są izotopy wodoru – deuter i tryt. Pierwsza faza, rozszczepienie, dostarcza potrzebnej energii do zapoczątkowania drugiej fazy, czyli łączeniu się deuteru i trytu w wodór. Broń jądrowa trójfazowa, typu: rozszczepienie – synteza – rozszczepienie – wytwarza znaczną moc. Jest również nazywana bombą płaszczową lub przekładańcem, ze względu na swoją budowę. Jej działanie polega na rozszczepieniu neutronami, wytworzonymi w reakcji termojądrowej, plutonu, który powstaje dzięki energii z I i II fazy z nie rozszczepialnego, tworzącego płaszcz bomby, uranu.

Istnieje jeszcze typ broni jądrowej, który jest odmianą broni dwufazowej. Jest to broń neutronowa. Bomby należące do tej grupy nie absorbują neutronów powstających w czasie syntezy. Uwolnione w ten sposób intensywne promieniowanie wysokoenergetycznych neutronów stanowi jej główny mechanizm destrukcyjny. Promieniowanie neutronowe nie niszczy materii, lecz przez nią przenika, jednak zabija organizmy żywe.
Do broni jądrowej, należy również dodać tzw. bomby zasalające lub bomby kobaltowe. Ich działanie podobne jest do broni jądrowej trójfazowej, jednak zamiast rozszczepialnych pierwiastków z III fazy, stosuje się nierozszczepialne, specjalne dobrane izotopy radioaktywne, głównie kobalt (stąd nazwa bomb – kobaltowe). Warstwa pierwiastka, pochłania neutrony, powstające w fazie fuzyjnej, co powoduje przejście izotopu do stanu wysokiej radioaktywności. Użycie takiej bomby powoduje skażenie promieniotwórcze terenu. Zmienny efekt skażenia można uzyskać dzięki zastosowaniu odpowiednich izotopów. Złoto jest przeznaczane dla krótkoterminowego skażenia (trwającego dni), tantal i cynk dla skażenia pośredniego (trwającego miesiące), kobalt zaś stosuje się do skażania długoterminowego (lata).

Eksplozje jądrowe wytwarzają zarówno bezpośrednie jak i opóźnione w czasie skutki destrukcyjne. Efekty bezpośrednie (fala uderzeniowa, promieniowanie cieplne czy jonizujące) powodują poważne zniszczenia w ciągu sekund lub minut po wybuchu nuklearnym. Efekty opóźnione (opad radioaktywny oraz inne efekty środowiskowe) działają przez dłuższy okres - począwszy od godzin, aż do wieków - oraz mogą spowodować straty nawet na obszarach bardzo oddalonych od miejsca detonacji.

Istnieją trzy kategorie efektów bezpośrednich: fala uderzeniowa, radiacja cieplna (termiczna) oraz promieniowanie jonizujące. Ich relatywne znaczenie zmienia się w zależności od siły eksplozji bomby. Przy małych ładunkach wszystkie trzy mogą być znaczącym źródłem zniszczeń. Przy dość dużej sile te trzy efekty są sobie równe - są zdolne do dokonywania znaczących zniszczeń na odległość 1 km.
Poniższe równania pozwalają oszacować w zależności od ładunku promień zniszczeń dokonany przez każdy z tych efektów.

Część siły wybuchu bomby wyemitowanej jako promieniowanie cieplne, fala uderzeniowa czy promieniowanie jonizujące jest stała, niezależnie od mocy eksplozji, jednak zmienia się dramatycznie w zależności od otoczenia (różne formy energii odmiennie oddziałują z powietrzem oraz innymi obiektami).

Powietrze jest dobrym ośrodkiem dla radiacji termicznej, której niszczycielska moc związana jest z gwałtownym wzrostem temperatury. Powierzchnia kuli, której środek znajduje się w miejscu eksplozji, rośnie proporcjonalnie do kwadratu promienia. Destruktywny promień wzrasta zaś proporcjonalnie z kwadratem siły eksplozji. W rzeczywistości ów wskaźnik proporcjonalności jest trochę mniejszy, częściowo z powodu, iż duże bomby emitują ciepło wolniej, co redukuje destrukcję wywołaną przez każdą kalorię ciepła. Trzeba zaznaczyć, że obszar eksponowany na działanie radiacji termicznej wzrasta niemal liniowo z siłą wybuchu.

Fala uderzeniowa jest potężnym efektem wybuchów jądrowych. Energia fali uderzeniowej skupiona jest w ośrodku, przez który się przemieszcza (włączając w to powietrze). Gdy fala uderzeniowa przechodzi przez lity materiał, utracona energia powoduje zniszczenia. Gdy zaś przemieszcza się w powietrzu stopniowo traci swój impet. Im więcej materii, przez którą przechodzi energia, tym słabszy efekt. Wielkość obszaru, przez który przechodzi fala uderzeniowa, rośnie wraz ze wzrostem objętości kuli wycentrowanej w miejscu eksplozji. Z tego powodu moc fali uderzeniowej maleje wraz ze wzrostem promienia kuli.

Intensywność promieniowania jonizującego rządzi się tymi samymi zasadami, co radiacja cieplna. Jednak promieniowanie jonizujące jest także silnie absorbowane przez powietrze, co powoduje o wiele gwałtowniejszy spadek intensywności.
Zasadniczym opóźnionym efektem eksplozji jądrowych jest wyprodukowanie dużych ilości materiałów promieniotwórczych o dużym okresie półrozpadu (od dni do tysiącleci). Głównym źródłem tych produktów są resztki pozostałe po reakcji rozszczepienia. Znaczącym drugorzędnym źródłem jest absorpcja neutronów przez nie-radioaktywne izotopy zarówno z bomby jak i środowiska zewnętrznego
Izotopy o krótkim okresie półrozpadu uwalniają swoją energię gwałtownie, tworząc obszary o wysokim stopniu skażenia promieniotwórczego, które szybko ulegają neutralizacji. Izotopy o długim czasie półrozpadu uwalniają energię w czasie większych okresów czasu, tworząc tym samym obszary o mniejszym poziomie napromieniowania jednak będące bardziej trwałe. Z tego powodu produkty rozszczepienia mają początkowo bardzo wysoki stopień promieniotwórczości, który jednak gwałtownie maleje - wraz ze zmniejszeniem intensywności radiacji zmniejsza się również szybkość procesów rozpadu.

Wysoka temperatura nuklearnej kuli ognia połączona z gwałtowną ekspansją oraz ochładzaniem powoduje wytworzenie dużych ilości tlenków azotu z atmosferycznego tlenu i azotu (podobnie, jak dzieje się w silnikach spalinowych). Wznosząca się kula ognia silnego ładunku przeniesie tlenki azotu w głąb stratosfery, skąd będą mogły osiągnąć warstwę ozonową.

Znana propozycja grupy TTAPS (Turco, Toon, Ackerman, Pollack i Sagan) dotycząca potencjalnej "zimy jądrowej" jest kolejnym możliwym następstwem użycia broni nuklearnej. Efekt ten jest spowodowany przez absorpcję światła słonecznego przez duże ilości sadzy znajdujące się w atmosferze, a pochodzące z licznych pożarów miast i odwiertów naftowych zniszczonych podczas ataku nuklearnego. Późniejsze zaawansowane prace prowadzone przez naukowców na całym świecie potwierdziły je we wszystkich detalach. Wyniki te wskazywały, że ilość sadzy wytworzona podczas pożarów większości głównych miast Stanów Zjednoczonych i ZSRR zniszczy podstawy globalnego klimatu. Głównym efektem byłoby gwałtowny i drastyczny spadek temperatury, zwłaszcza na kontynentach. Ostatnie badania wykazały, że atak nuklearny na dużą skalę przeciwko celom miejskim i rafineriom spowodowałby średni spadek temperatury o przynajmniej 10 stopni C przez wiele miesięcy. Taki poziom ochłodzenia przekracza wielokrotnie to, co zostało zaobserwowane w poznanej historii i można go porównać do ery lodowcowej

Freitag, 9. Januar 2009

PONAD 350 MILIONÓW PRACUJĄCYCH DZIECI



Tysiące dzieci na świecie jest więzionych. Nie fizycznie, nie za kratami. To miejsce w jakim się urodziły i w jakim dorastają, ogranicza lub wręcz uniemożliwia ich prawidłowy rozwój. Co dwunaste dziecko na świecie jest zmuszone do pracy. Nie są to zwykłe domowe czynności, pomoc udzielana rodzicom w każdym chyba domu na świecie. Mowa o pracy trwającej kilkanaście godzin dziennie, zagrażającej zdrowiu i życiu dzieci. Pracy, która w ewidentny sposób łamie prawa zapisane w Konwencji o Prawach Dziecka, uniemożliwiając prawidłowy rozwój dziecka. Pracujące dzieci pozbawione są dzieciństwa, prawa do nauki, odpoczynku i zabawy.

Przymusowa praca dzieci przybiera różne formy w zależności od kraju, wieku i płci dziecka. Dzieci pracują w kopalniach, zakładach przemysłowych, na ulicach wielkich miast i w rolnictwie. Są cennymi pracownikami, tanimi, łatwymi do kontrolowania. Nie sprzeciwiają się, nie umieją walczyć o swoje prawa. To rodzaj współczesnego niewolnictwa, problem często niedostrzegany, ukryty przed społecznością międzynarodową.

Liczba dzieci wykonujących jakiś rodzaj pracy sięga 352 milionów. Wśród nich aż 180 milionów jest zmuszanych do pracy w warunkach zagrażających ich życiu i zdrowiu. Najwięcej z nich mieszka w krajach rozwijających się. Problem ten jest szczególnie poważny w Afryce Subsaharyjskiej, gdzie niemal co trzecie dziecko między piątym a czternastym rokiem życia jest zmuszone do podjęcia działalności zarobkowej. Najwięcej pracujących dzieci mieszka w Azji - aż 127 milionów. Często wykorzystywane są ich zdolności manualne np. w warsztatach tkackich lub szwalniach. W Pakistanie aż 19 milionów dzieci do czternastego roku życia nie uczęszcza do szkoły. Wiele z nich jest zmuszanych do ciężkiej pracy w rolnictwie, kamieniołomach, tkalniach dywanów lub w domu (niewolnicza służba). Do tego dochodzi handel dziećmi, głównie do krajów Zatoki Perskiej (jako służący i dżokeje wielbłądów). Dodatkowo w Pakistanie jest dużo uchodźców, głównie z Afganistanu, co utrudnia prowadzenie statystyk

Siedmioletnia Fatima stoi przy warsztacie tkackim należącym do jej rodziny. Jest uchodźcą, pochodzi z Afganistanu. Wyjechała do sąsiedniego Pakistanu z rodzicami i czterema braćmi w 1997 roku. Pytana, czy nie chciałaby pójść do szkoły odpowiada: "Nie. Nie mogę chodzić do szkoły. Muszę pracować." Rodzina Fatimy ledwo utrzymuje się z tkania dywanów. Są szyitami, którzy stanowią mniejszość w Pakistanie i Afganistanie. Z powodu dyskryminacji jaka spotyka tą grupę rodzice Fatimy nie mogą znaleźć pracy i nie stać ich na posłanie dzieci do szkoły. Zamiast tego całą rodziną, łącznie z małymi dziećmi są zmuszeni pracować na czarno, ledwo wiążąc koniec z końcem.

Najważniejszą przyczyną wymuszającą prace dzieci jest ubóstwo. W krajach, gdzie roczny dochód na osobę wynosi 500 USD lub mniej, proporcje pracujących dzieci wahają się od 30% do 60% podczas gdy w krajach o dochodach między 500 a 1000 USD pracuje już tylko od 10% do 30% dzieci. Innym powodem może być nagła zmiana sytuacji ekonomicznej rodziny, spowodowana śmiercią lub chorobą któregoś z jej członków. W Afryce Subsaharyjskiej dzieje się tak za sprawą tragicznej epidemii HIV/AIDS, która w niektórych krajach objęła już prawie połowę ludności. Dziecko, po śmierci lub w przypadku choroby opiekujących się nim bliskich, jest zmuszone do opuszczenia szkoły i podjęcia pracy. W Azji nawet małe dziewczynki, często pochodzące z mniejszości etnicznych zamieszkujących w danym regionie, są sprzedawane do domów publicznych i zmuszane do prostytucji.

Jedną z najbardziej tragicznych form pracy dzieci jest udział dzieci w konfliktach zbrojnych. Szacuje się, że około 300 tysięcy dzieci poniżej osiemnastego roku życia jest uwikłanych w ponad 30 toczących się na całym świecie konfliktów. Dzieci są żołnierzami walczącymi ramię w ramię z dorosłymi, zmuszanymi do zabijania niewinnych ludzi, posłańcami przenoszącymi wiadomości na froncie, służącymi i tragarzami. Niektóre z nich zostały porwane przez rebelianckie armie, odseparowane od rodzin i zmuszone do walczenia, inne skłoniło do tego ubóstwo, trudna sytuacja społeczna lub chęć zemsty. Dzieci częściej zostają żołnierzami w przypadku oddzielenia od rodziny, domu, braku dostępu do edukacji. Decyzja o wzięciu karabinu do ręki podyktowana może być zagwarantowanym przez "opiekunów" codziennym posiłkiem. Problem dzieci-żołnierzy jest szczególnie trudny do zwalczenia, zwłaszcza gdy dzieci są zmuszane do przyłączenia się do uzbrojonych grup rebeliantów. Dodatkowo, charakterystyczne dla współczesnych konfliktów są załamania rządów, zamachy stanów. Chaos panujący w państwie uniemożliwia zidentyfikowanie stron, które angażują do walk dzieci i utrudnia walkę z procederem.

Koło miasta Battambang w Kambodży stacjonuje oddział, w którym szesnastoletni Visna walczy jak dorosły żołnierz. Najmłodszy z trójki rodzeństwa, Visna nigdy nie chodził do szkoły, dlatego że jego rodziców nie było na to stać. Kiedy miał 12 lat, zmarł mu tata. Stwierdził wówczas, że jest obciążeniem dla swojej mamy.

Mama usłyszała, że we wsi jest oficer, poszukujący doradcy. Choć początkowo nie chciałem do niego iść, po kłótni z mamą, znalazłem oficera i stałem się jego ochroniarzem. Nie miałem pojęcia, co to będzie za praca. Poszedłem z moim dowódcą na front. Tak bardzo się bałem. Oni dali mi broń AK-47. Kazali mi strzelać - nie wiem, czy kogoś zabiłem. Czyściłem broń, patrolowałem okolicę, gotowałem dla swojego oddziału. To co zarabiałem, wysyłałem mamie przez brata...
Noce są najgorsze. Czasami boję się zasnąć. Kiedy śpię, śni mi się, że nie żyję. We śnie przychodzi żołnierz, który mnie aresztuje, przesłuchuje. Mówię, że nie wiem co zrobiłem, ale nikt mnie nie słucha. Widzę jak ktoś podnosi broń i strzela do mnie - ale nie raz, tylko trzy razy...

Wyeliminowanie przymusowej pracy dzieci jest zadaniem trudnym, ale należy robić wszystko, aby je zrealizować. Organizacje międzynarodowe, we współpracy z rządami państw, lokalnymi przywódcami i społecznościami walczą na całym świecie o prawa dzieci zmuszanych do pracy. Jedną z takich organizacji jest Międzynarodowy Fundusz na Rzecz Dzieci - UNICEF. UNICEF wyznaczył priorytetowe działania, jakie trzeba podjąć by wyeliminować pracę dzieci. Walczy o to, by wszystkie państwa przestrzegały Konwencji Praw Dziecka, która gwarantuje najmłodszym bezpieczne dzieciństwo i prawidłowy rozwój.

Jedną z podstawowych spraw jest zapewnienie powszechnej edukacji, dla wszystkich dzieci bez względu na płeć. Nawet w krajach, gdzie dochód na jednego mieszkańca jest stosunkowo wysoki, dostęp do edukacji jest ograniczony dla niektórych grup społecznych - mniejszości narodowych, czy dziewczynek. W państwach zaliczanych do grupy najuboższych do szkoły uczęszcza zaledwie około połowy dzieci. UNICEF wspiera działalność przynoszącą dochód rodzinom tak aby sytuacja ekonomiczna nie zmuszała dzieci do podjęcia pracy. Ważne jest także prowadzenie kampanii upowszechniających wiedzę o problemie jakim jest przymusowa praca dzieci oraz współpraca z rządami państw, która ma na celu wprowadzenie przepisów w zakresie edukacji i opieki socjalnej dziecka.

Wszystkie te działania są możliwe dzięki wsparciu społeczności międzynarodowej i pomocy wielu ludzi dobrej woli. Problem przymusowej i niewolniczej pracy nie jest jedynym z jakim borykają się dzieci. Należy jednak o nim mówić, nie zamykać oczu na sprawę, która dotyka tak dużą grupę najmłodszych. Nasze wspólne działania mogą zmienić ich świat.